|
::Mario Mazzoleni
Z testamentu duchowego Maria Mazzoleniego
Moje pragnienie duchowej wiedzy zostało całkowicie zaspokojone w chwili poznania Sathya Sai Baby. Właściwie powinienem stwierdzić, że poszukiwałem Go od swych najmłodszych lat, choć nie wiedziałem o Jego istnieniu. Najbardziej w życiu żałuję tego, że przeżyłem tyle lat nieświadomy Jego zstąpienia. Jednak łaska Boga ujawnia się dopiero wtedy, kiedy jesteśmy jej godni. Boska obecność Sathya Sai Baby na ziemi jest niewątpliwie najwspanialszym wydarzeniem ostatnich tysiącleci i jestem dumny, że poświęciłem tej sprawie swą karierę, reputację, a w końcu i życie. [...]
Przyjaciele, którzy czytacie te słowa, jeżeli dotychczas nie pojęliście niewyobrażalnej wartości tego, co dzieje się przed waszymi oczyma, pośpieszcie się, ponieważ czas fizycznego przebywania awatara na ziemi jest ograniczony. Jeżeli przegapicie tę okazję, nigdy już się ona nie powtórzy. Moje spotkanie z boską istotą, jaką jest Sathya Sai Baba, było dla mnie syntezą wszelkich prawd zawartych w pismach objawionych wszystkich religii świata. Nie sądźcie, że straciłem wiarę i miłość do Jezusa; kocham go teraz głębiej niż dawniej, odczuwając doń taką samą miłość jak do Buddy, Kriszny, Ramakriszny, Ramany Maharisziego, a przede wszystkim do Sai Baby. Ci, którzy oskarżali mnie o zdradę wiary, nie rozumieją, że celem mojego życia nie była wierność tej a nie innej religii, lecz wierność owej jedynej wartości, której wszystkie religie nauczają - prawdzie miłości. [...] Obyście cieszyli się pełnią miłości, jaką zsyła wam Bóg, bądźcie tak szczęśliwi, jak ja za życia, a jeszcze bardziej po śmierci ciała.
Wasz brat Mario, wrzesień 2001
|
