Atma nie jest zrobiona, tak jak garnek z gliny, z innego materiału.
Twaróg jest przetworzony z mleka, ale atma nie jest przetworzona z
niczego. Atma wykracza ponad wszystkie narządy; nie pochodzi z żadnego
narządu. Możemy ją urzeczywistnić tylko za pomocą buddhi (intelektu),
który jest wolny od radżoguny i tamoguny (cech samolubstwa i
ignorancji). Błogości atmy można doświadczyć tylko przez buddhi. Podróż
kogoś, kto wyruszył do określonej wioski, zakończy się tylko wtedy, gdy
dotrze on do celu. Podobnie, poszukiwanie atmy zakończy się w chwili,
gdy dana osoba jej doświadczy. Atma nie ma związku z żadną pracą.
Niekiedy między księżyc a nas wchodzą chmury, co powoduje w jakimś
stopniu przesłanianie go. Aby przegonić te przesłaniające chmury,
potrzebny jest wiatr. Podobnie, między buddhi a atmę, którą można
porównać do księżyca, wchodzą chmury w postaci złych idei i gun. Aby je
zdmuchnąć, potrzeba pewnej karmy, czyli działania. Atmę możemy
urzeczywistnić dzięki takim działaniom za pomocą buddhi.
Istnieją dwa rodzaje sanskar, czyli kształtowania. Jeden opiera się na
gunach, a drugi na doszach (złu, grzeszności). Pierwszy rodzaj działa
tak jak podlewanie drzewa owocowego. Drugi jest związany z eliminacją
złych cech i można go porównać do usuwania kurzu z powierzchni lustra.
Szczególną cechą tego rodzaju udoskonalania jest oglądanie siebie po
oczyszczeniu lustra. Gdy jest na nim kurz, nie możemy wyraźnie widzieć
siebie. Konieczna jest tu praca: usuwanie nieczystości. Podlewanie i
nawożenie drzewa w celu uzyskania owoców można nazwać upasana khandą
(oddawaniem czci). Potraktowanie codziennej pracy jako odnoszącej się do
Boga to aspekt karma khandy (pracy). Darzenie Boga świętą miłością i
premą oznacza poszukiwanie Go i nazwano to upasana khandą. Usuwanie
nieczystości z umysłu, a zatem szukanie atmy na drodze upasana khandy i
karma khandy jest bardzo ważnym procesem. Nadaje on atmie formę i
prowadzi nas do błogości płynącej z urzeczywistnienia jej. Taka forma
wydaje się szczególnie piękna i ma szczególny charakter. Samo to boskie
piękno nie ma konkretnej formy, a jednak każdego przyciąga.
Gopiki doświadczały piękna takiej formy i cierpiały, gdy były od niej
rozdzielane. W jej towarzystwie znajdowały się w stanie wielkiej
błogości. Pokazały one, jak zwykli ludzie mogą iść tą ścieżką i cieszyć
się błogością doświadczania atmy. Poeta języka telugu Pothana opisał ten
aspekt awatara. Twarz Kriszny przyrównał do księżyca, jego oczy - do
oczu ryby, ramiona - do węży, talię - do lwa, a stopy - do lotosu. Takie
porównania wprawiły w zakłopotanie węża, rybę, księżyc, lwa i lotos.
Księżyc wątpił, czy istnieje jakiekolwiek porównanie promiennej twarzy
Kriszny z nim, i czuł się tym zawstydzony, dlatego uciekł, kryjąc się na
niebie. Ryby stwierdziły, że ich oczy nie mogą równać się z podobnymi do
gwiazd oczami Kriszny i z takim odczuciem ukryły się głęboko pod wodą.
Ramiona Kriszny były delikatne i szerokie, więc węże dziwiły się, jak
można je porównywać z nimi. Rumieniąc się kryły się w kopcach po
mrowiskach. Lew również czuł się zakłopotany, uznając, że nie można
porównywać jego talii z talią Kriszny, dlatego odszedł do lasu. Także
kwiaty lotosu uważały, że nie ma porównania między nimi i ładnymi,
delikatnymi stopami Pana. Z takim przekonaniem schowały się pod wodą. To
samo, aczkolwiek nieco inaczej, przedstawił Wjasa. Powiedział: "Dwa
kwiaty lotosu i dwa słonie stały i bawiły się. Między tymi dwoma
słoniami siedział wielki lew. Na lwie spoczywał wielki zbiornik wodny, w
którego środku znajdowała się wielka góra. Na górze leżał księżyc, na
którym igrały dwie ryby. Wokół księżyca ciągle latały i bzyczały ciemne
pszczoły". Ten opis Kriszny w istocie jest podobny do podanego
wcześniej. Dwa kwiaty lotosu odpowiadają tu stopom, a dwa słonie -
biodrom Kriszny. Na tych słoniach spoczywa talia podobna do lwa, a na
niej brzuch, który można porównać do zbiornika. Nad zbiornikiem wznosi
się góra w postaci klatki piersiowej. Nad tą klatką znajduje się twarz,
czyli księżyc, a dwoje jaśniejących oczu to dwie ryby igrające na
twarzy. Ciemne kręcone włosy zostały tutaj porównane do pszczół
latających wokół twarzy. Poeta postrzega włosy jako ciemno ubarwione
pszczoły lecące, by zebrać miód zawarty w uśmiechu boskiej twarzy.
Gopiki, oglądając tę piękną postać Kriszny, zdały sobie sprawę z tego,
że nie może to być zwykłe piękno. Doszły do wniosku, że może to być
tylko piękno związane z boską błogością. Niezależnie od tego, jak bardzo
byście się starali, w ich postępowaniu i myślach nie znajdziecie
niczego, co odnosi się do gun, czyli przywiązań. U Kriszny, będącego
paramatmą, w ogóle nie ma takich cech. Paramatma, która wykracza ponad
guny, czasami schodzi na poziom ludzi posiadających guny, aby nauczyć
ich pewnych rzeczy.
Dam przykład, który bez trudu zrozumieją wszyscy obecni młodzi
uczniowie. Można być kimś wysoko wykształconym, ale gdy syn zaczyna sie
uczyć, to przez wzgląd na niego będzie on własną ręką pisać litery
alfabetu. Nie powinniśmy dziwić się, dlaczego ktoś tak wykształcony
stawia pojedyncze litery. Aby nauczyć małego chłopca, który nie zna
abecadła, musi on zniżyć się do jego poziomu. Podobnie, wszechwiedząca i
wszechmocna paramatma niekiedy przyjmuje ludzką postać w celu
przekazania rozmaitych aspektów pogrążonym w ignorancji ludzkim istotom.
Ale osiągnąć boskiego Pana nie jest łatwo. To stwierdzenie niesie
głęboki sens dla ludzkiej istoty. Wiecie, że nawet żywiąc zwykłą ludzką
miłość, napotykacie wiele trudności i problemów. Nie jest więc
zaskoczeniem, że próbując zdobyć miłość Boga, napotykacie liczne
trudności i przeszkody. Dlatego też gopiki powiedziały, że podczas
starania się o miłość Boga napotykają liczne kłopoty. To samo wyrażał
Wjasa mówiąc, że jeśli pragniecie miłości Boga, musicie porzucić miłość
do innych rzeczy. Gdy wyzbędziecie się miłości do innych rzeczy, nabycie
miłości Boga stanie się łatwe i nie napotkacie w ogóle żadnych
problemów. Ten proces nazywa się poddaniem. Gdy jesteście związani
kilkoma innymi rodzajami miłości i próbujecie zdobyć miłość Boga,
napotykacie liczne trudności.
Niektóre owady wabi jasne światło, a czasem nawet tracą w nim życie.
Jelenia wabi muzyka, a gdy podejdzie bliżej jej źródła, wpada w pułapkę.
Pszczoły przyciąga miód w kwiatach lotosu, które stają dla nich
zasadzką. Jeśli pragniecie miłości Boga, powinniście być gotowi na pełne
poddanie się Panu. Nie powinniście żywić przywiązania do ciała, ani
zwracać uwagi na własny honor czy szacunek. Powinniście całkowicie
odciąć się od wszystkich takich rzeczy. Dopiero wtedy możecie zbliżyć
się do Pana. Umysł powinniście mieć w pełni skupiony na Panu. Dopóki nie
wzniesiemy się na tak wysoki poziom poddania, powinniśmy uczestniczyć w
boskich i świętych praktykach, takich jak śpiewanie bhadźanów i
prowadzenie dhjany (medytacji), i rozwijać premę. Gdy dojdziecie do
stanu błogości i gdy zaowocuje wasza miłość do Boga, wtedy spłynie na
was Jego łaska. Gopiki, aby znaleźć się blisko Pana i zasłużyć sobie na
Jego łaskę, przeszły wiele uciążliwości i musiały przeżyć wiele wcieleń.
Trzeba coś wiedzieć o stopniu poruszenia gopik, gdy Akrura, wuj Kriszny,
przyjechał, aby go zabrać. Akrura posadził Balaramę i Krisznę w rydwanie
z zamiarem zawiezienia ich do króla Kamsy. Gopiki uważały, że imię
Akrury (Łagodny) nie pasowało do niego, gdyż zachowywał się wręcz
przeciwnie do tego, na co wskazywało to imię; był naprawdę okrutny. Nie
mogły pogodzić się z tym, że on odbiera im ich Pana, przyprawiając o
wielkie zmartwienie.
Zasmucone gopiki łapały konie i koła rydwanu, chcąc nie dopuścić do
odjazdu. Widząc ich desperację, Kriszna chciał sprawić im przyjemność,
dlatego udał, że namawia woźnicę do zawrócenia. Bardzo to ucieszyło
gopiki. Gdy zebrały się za rydwanem, Kriszna skorzystał z okazji i
dyskretnie dał znak Akrurze, aby szybko odjechał. Gopiki jeszcze usilnie
próbowały zapobiec odjazdowi i głośno wołały: "Och Kriszno! Prosimy,
zostań. Mówi się, że jesteś obrońcą wielbicieli i ludzi słabych, a ty
zostawiasz nas, odjeżdżając - czy jest to wyraz twoich cnót? Nigdy nie
zaniechałyśmy modlitw do ciebie, nie bacząc na to, co inni o nas mówią i
jakie trudności z tego powodu musimy przechodzić. Czy nie masz dla nas
litości? Poddałyśmy się tobie". Płakały i nie chciały wracać do Gokulam.
Gdy czekały tam bez jedzenia i spania, przyszedł do nich święty i
powiedział: "Nie rozumiecie prawdziwej mocy miłości, czyli premy. Jej
zawsze towarzyszą kłopoty i smutek. Jeśli chcemy cieszyć się słodyczą
soku zawartego w owocu, musimy usunąć jego gorzką skórkę z zewnątrz i
niejadalne pestki ze środka. Dopiero wtedy możemy cieszyć się prawdziwym
sokiem". Oznacza to, że zasłużyć na łaskę Pana możemy tylko wtedy, gdy
wyzbędziemy się związków cielesnych. Płynie stąd morał, że ludzie,
którzy pragną dostąpić miłości Pana, muszą najpierw całkowicie pozbyć
się wszystkich innych rodzajów miłości. Jeśli naprawdę chcemy miłości
Pana, musimy odsunąć od siebie obecne w nas złe myśli.
Czytacie liczne książki i wysłuchujecie wielu dyskursów, ale nie
przykładacie się do niezbędnej zmiany własnego serca i zachowania. Nie
staramy się wprowadzić zmian, które powinny zajść tak w starszych,
którzy nas uczą, jak i w uczniach, którzy słuchają dyskursów. Można
wygłosić milion idei, ale jaki z tego pożytek, jeśli żadna z nich nie
znajdzie zastosowania w praktyce? Słuchacie opowieści o Krisznie i o
oddaniu gopik, ale powinniście zastanowić się, jakie przyniosło to w was
zmiany. Bhagawata to tekst, który umożliwia nam zrozumienie związku
między indywidualnymi aspektami boskości w ludzkich istotach.
Utrzymywać, że nasza sadhana (praktyka duchowa) miała sens, będziemy
mogli tylko wtedy, gdy postaramy się wcielić w życie jakiś niewielki
ułamek tego, czego wysłuchaliśmy.
Nie znaczy to, że w ogóle nie było gopik z przywiązaniem do ciała. Ale
nawet one ścieżkę boskości stawiały na pierwszym miejscu i kroczyły
świętą ścieżką. Normalnie Kriszna odwiedzał wszystkie domy w Gokulam.
Mógł przyjmować dowolną liczbę postaci. Wtedy jednak nie było możliwości
błędnej interpretacji tych wizyt, gdyż Kriszna miał wówczas siedem lat,
natomiast gopiki miały po około 30 lat. Nie były do Kriszny przywiązane
nawet tak jak do brata czy syna, lecz traktowały go jako boską
inkarnację. W związku z tym i dlatego, że Kriszna nie żywił żadnych
złych myśli, mógł swobodnie wchodzić do domów gopik. Kiedyś Kriszna
przyszedł dość późno do domu jednej z gopik. W tym czasie jej mąż już
poszedł spać. Czując się swobodnie, Kriszna głośno zakołatał do drzwi.
Tylko ci, którzy chcą robić coś po kryjomu, zachowują się bojaźliwie,
ale w Krisznie nie było tego rodzaju strachu, dlatego zapukał głośno.
Gopiki zwykle miały w drzwiach małe judasze, o których nie wiedzieli ani
mężowie, ani teściowe. Ma to wewnętrzne znaczenie, o którym powiem
później. Ponieważ ta gopika nie całkiem wyzbyła się doczesnych
przywiązań, zareagowała na pukanie słowami: "Och Kriszno! Zaczekaj
trochę. Mój mąż jeszcze nie zasnął; za kilka chwil otworzę drzwi".
Gopiki bardzo dobrze wiedziały, że ich poddanie Panu powinno następować
natychmiast, bez ceregieli. Dzisiejsi wielbiciele posuwają się nawet do
rzucania Bogu wyzwań, a gdy ich trudności nie są łagodzone, gotowi są
wyrazić Mu wotum nieufności.
Obecnie w niektórych filmach i książkach Kriszna przedstawiany jest jako
osoba zawsze mówiąca gopikom nieprawdę i oszukująca je, czym rzekomo
podporządkowywał je swoim pragnieniom. Często robi się z niego zwykłego
złodzieja nieposiadającego żadnej moralności. W Bhagawacie relacje gopik
z Kriszną są przedstawione jako święty związek serc. Nie ma tam miejsca
na złą interpretację. Związek ten był pełny i bez żadnych myśli
związanych z ich ciałem. Jak w tej sytuacji można wypaczać stan faktyczny?
Dostęp do Boga najłatwiej osiągnąć przez rozwinięcie miłości. Aby pozbyć
się złych myśli, musimy dołożyć szczególnych starań, spędzając
codziennie jakiś czas na myślach o Bogu. Obecnie z 24-godzinnej doby
marnujemy niemal 23 godziny i 59 minut. Na myślach o Bogu powinniście
spędzać codziennie przynajmniej kilka minut. Góra z belami bawełny spali
się kompletnie, gdy przyłożycie do niej małą zapaloną zapałkę. Możecie
popełnić górę grzechów, ale gdy padnie na was nawet mały promień łaski
Pana, wszystkie wasze grzechy zostaną spalone. Spędzajcie życie na
myślach o Panu i w służbie Panu.
*
*    *
Tłum. Kazimierz Borkowski
Red. Izabela Szaniawska
Źródło: www.sssbpt.info/english/sum1978.htm