Człowiek na tym świecie dostępuje szczęścia dzięki pięknym rzeczom. Gdy
patrzymy na piękny kwiat, rodzi się w nas szczęście. Czujemy szczęście,
gdy patrzymy na pięknego ptaka lub ładny dom. Musimy się dobrze
zastanowić, czy takie szczęście jest trwałe, czy przelotne. Ładna róża
bardzo nas cieszy, ale nim nastanie wieczór, róża więdnie, a do
następnego dnia jej płatki opadają i już nas tak nie cieszy. Podobnie,
każdy piękny przedmiot może rodzić w nas tylko przelotne szczęście.
Powinniśmy dobrze zrozumieć, gdzie można znaleźć trwałe szczęście. Można
je znaleźć wyłącznie w atmie i myśli o Bogu. Trwałe szczęście możemy
czerpać jedynie z tego, co trwałe. Z tego, co przelotne, nigdy go nie
uzyskamy. Prawdziwa błogość przychodzi tylko po doświadczeniu takiego
trwałego szczęścia. Tej błogości nie możemy szukać wszędzie. Byłoby to
czymś w rodzaju szukania diamentów na targu rybnym. Na targu rybnym
znajdziemy tylko ryby, a nie diamenty. Ponieważ świat jest tymczasowy, a
wszelkie życie na nim niepewne, trwałego szczęścia nie możemy tu znaleźć.
Pewien student poszedł do astrologa i spytał go o swoją przyszłość.
Astrolog powiedział, że linia wykształcenia na dłoni chłopca jest
całkiem pokaźna i wyraźna. Student bardzo się tym uradował i tonął w
szczęściu. Po chwili astrolog powiedział, że w swoim życiu student
zdobędzie wielką renomę. To jeszcze bardziej go ucieszyło. Potem
astrolog oznajmił, że młody człowiek będzie zarabiał dużo pieniędzy i
stanie się bardzo bogaty. W końcu astrolog dodał, że wszystko pięknie
się zapowiada, ale studenta czeka bardzo krótkie życie. To bardzo go
zmartwiło, gdyż nie było większego sensu mieć wszystko, ale tylko
krótkie życie. Możemy mieć wielkie bogactwa, wielką władzę i wpływy, ale
jeśli nie mamy świadomości, że atma jest blisko nas, jest to tak,
jakbyśmy mieli krótkie życie. Gopiki rozumiały potrzebę zdobycia
trwałego szczęścia. My także musimy zrozumieć, że trwałe szczęście może
pochodzić tylko z trwałych rzeczy.
Gopiki odprawiły specjalną wratę (religijne ślubowanie) Katjajani w
ustalony poniedziałek miesiąca karttika (październik/listopad).
Powinniśmy poznać znaczenie odprawiania tej świętej wraty. Gopiki
powiedziały: "Nie zależy nam na żadnej nietrwałej i złudnej postaci.
Zależy nam na osiągnięciu świętego Kriszny, który jest ucieleśnieniem
trwałej, niezmiennej prawdy. Nie damy się zwieść i uwierzyć, że jest
przejściowy tylko dlatego, że jest w formie fizycznej. Bóg postanowił
przyjąć tę szczególną ludzką postać w tej judze, tak jak my teraz
przywdziewamy ubranie. Jugi mogą się zmieniać, ale nasz Bóg nie podlega
zmianom". Gopiki wyraźnie widziały w Krisznie boskość. Człowieka
postrzega się, zależnie od wieku, jako dziecko, młodzieńca, dorosłego
lub starca. Ale w przypadku Kriszny zawsze mamy do czynienia z
dzieciństwem lub młodością. Wykracza to poza ludzkie pojęcie. Jest on
nieśmiertelny i zawsze pełen pokoju, przez co symbolizuje wieczne
piękno. Chociaż posiadał ciemną cerę, miał bardzo pociągający wygląd.
Działo się tak z powodu obecnej w nim boskości. Nie wszystkie ludzkie
istoty mają ten przymiot. Jest to szczególna boska cecha. Gopiki
rozumiały, że prawdziwe piękno mogą znaleźć tylko w Krisznie, dlatego
postanowiły odprawić tę świętą wratę. Pragnęły, by został ich nathą,
czyli mężem. Ludzie na skutek swojego zachowania i natury z upływem
czasu zapomnieli o prawdziwym znaczeniu słów i przyjęli fałszywe
znaczenia. Zwykle uważamy, że słowo mąż, czyli natha, oznacza kogoś, kto
jest mężem dla żony. Jednak w tym kontekście mąż to faktycznie ktoś, kto
opiekuje się daną osobą. One były przekonane, że tylko Kriszna może
zaopiekować się nimi wszystkimi, dlatego chciały widzieć w nim męża. Te
16108 gopik właśnie w ten sposób traktowało Krisznę. Niewłaściwe jest
myśleć o nich jako żonach Kriszny. Kto jest mężem i kto żoną dla Boga,
który jest obecny we wszystkich istotach żywych? Bogu nie można
przypisywać żadnych tego rodzaju cielesnych związków. Gopiki są czysto
boskimi odzwierciedleniami atmy. One poddały się Krisznie. 16108 gopik o
takich odczuciach żyło w Dwarace. W tym miejscu powinniśmy się
zastanowić, czy ich szczęście zrodziło się z doczesnych odczuć, czy z
trwałego aspektu Kriszny. W ich pojmowaniu na tym świecie nie ma niczego
pięknego, o ile nie jest trwałe i nie jest związane z boskością. Tych
cech doświadczały tylko w Krisznie. Jeśli w lampie z knotem nie ma
oliwy, nie będzie też światła. Jeśli w żarówce nie płynie prąd, nie
będzie też światła. Gdy przychodzi pralaja, czyli rozpad całego świata,
znika nawet słońce i księżyc. Jedyne dżjoti (światło), które nigdy nie
gaśnie, to atma dżjoti. Gopiki wierzyły, że Kriszna jest atmą dżjoti i w
tej głębokiej wierze modliły się do niego.
Na skutek przywiązania do ciała i jego narządów ciągle wychwalamy piękno
na świecie. Jeden z uczniów Ramanudży miał żonę o bardzo pięknych
oczach. Uczeń ten stale starał się je chronić. Nawet gdy szła po wodę
nad rzekę, on jej towarzyszył niosąc nad nią parasol, by osłonić jej
oczy. Zauważywszy to dziwne zachowanie, Ramanudża spytał go, dlaczego
tak postępuje. Uczeń cicho i nieśmiało odpowiedział, że ponieważ żona ma
bardzo piękne oczy, ochrania je przed promieniami słońca. Wtedy
Ramanudża spytał, czy gdyby zobaczył inne oczy jeszcze piękniejsze niż
oczy jego żony, też by je równie starannie ochraniał. Uczeń zapewnił go,
że tak by zrobił. Po skończeniu swojej medytacji Ramanudża zabrał ucznia
do świątyni Śri Rangi (Wisznu). Gdy Ramanudża zaczął opisywać oczy Pana,
one jaśniały niezwykłym pięknem. Widząc te przepiękne oczy, uczeń popadł
w zachwyt. Podobnie było z gopikami. Po doświadczeniu piękna w
rozmaitych postaciach, doświadczyły boskiego piękna Kriszny i od tego
czasu nie szukały już niczego innego. Trwało to do roku 3102 p.n.e.,
kiedy o północy z 17 na 18 lutego Kriszna porzucił swoje śmiertelne
ciało. Wcześniej, w roku 3138 p.n.e. osadził Dharmardżę na królewskim
tronie. Między tymi datami, przez 36 lat pozwalał gopikom doświadczać
swojej boskości. Podobne szczęście miało także wielu innych mieszkańców
Dwaraki. Nasze święte teksty podają, że gopiki bardzo się smuciły i
martwiły po nirwanie (śmierci) Kriszny, ale tak nie było. To prawda, że
Pandawowie mocno odczuli stratę Kriszny, jednak gopiki uważały go za
wiecznego i nieśmiertelnego i jego nieobecność nigdy ich nie dotknęła.
Przed bitwą Mahabharaty pojawiło się wiele złych znaków. Na rok przed
odejściem Pandawów do lasu urodził się Abhimanju, syn Ardżuny. Licząc
ten rok, 12 lat spędzonych w lesie i dodatkowy rok, gdy Pandawowie żyli
incognito, razem jest 14 lat. Zatem w czasie bitwy Mahabharaty Abhimanju
miał 15 lat i niczym dziecko zabawiał się u boku Dharmaradży. Gdy
Dharmaradża został wyzwany do walki, trochę się wahał, gdyż nie było
przy nim Ardżuny. Abhimanju spytał go, w czym leży problem. Dharmaradża
wyjaśnił, że do walki wyzwał go wielki człowiek, jakim był Bhiszma.
Abhimanju natychmiast powiedział, że nie byłoby właściwe, gdyby nie
podjęli wyzwania i nalegał, by mógł pójść z Dharmaradżą. Opowiadam wam o
tym zdarzeniu, żeby pokazać, jak naprawdę wielcy i odważni byli ci,
którzy urodzili się w rodzinie Pandawów. Dharmaradża stwierdził, że
ponieważ nie ma Ardżuny, to zanim pójdą walczyć, Abhimanju powinien
uzyskać zgodę swojej matki. W tym miejscu Dharmaradża pokazuje, że
koniecznie trzeba poprosić rodziców i przyjąć ich polecenia. Abhimanju
poszedł do matki i poprosił o pozwolenie na udział w bitwie. Matka
odpowiedziała mu tak: "Niech spłyną na ciebie błogosławieństwa wielkiego
Pana i niech On pozwoli ci podtrzymać szlachetne tradycje rodziny. Obyś
dzięki łasce Pana przyniósł sławę rodzinie". W niektórych tekstach na
ten temat mówi się, że matka Abhimanju uważała, iż jest on za młody i
nie cieszyła się, że idzie walczyć. Tak nie było. W rzeczywistości
uradowała się, że odważny syn chce chwycić za broń.
Rok po śmierci Abhimanju urodził się Parikszit. On też miał umrzeć,
jeszcze w łonie matki, ale uratował go Kriszna. Tak więc zdobył łaskę
Kriszny, gdy jeszcze przebywał w łonie matki. Parikszit stał się
najważniejszą postacią Bhagawaty. Rzuconą na siebie klątwę potraktował
jako błogosławieństwo. Postąpił tak dlatego, że zawsze myślał o
Krisznie, którego obraz miał odciśnięty w umyśle. Pandawowie również
byli wielkimi wielbicielami Kriszny; wszystko, co posiadali, poświęcali
z myślą o Krisznie. W nim widzieli nie tylko wielką siłę, ale także
boski aspekt. Gopiki były inne - całkowicie wierzyły w boski aspekt
Kriszny i jemu były niezachwianie oddane. Było to święte, czyste i
bezinteresowne oddanie. Gopi i gopale są idealnymi wzorami dla ludzi
żyjących w kali-judze. Przyjmujemy, że rasa krida, czyli zabawy Kriszny
z gopikami, były rozrywkami związanymi z ludzką przyjemnością, ale to
nie tak. W rzeczywistości symbolizowały one święte połączenie dżiwatmy
(reprezentowanej przez gopiki) i paramatmy (reprezentowanej przez
Krisznę). Gopiki zamieniły swoje serca w Brindawan, a myśli w święte
potoki. W aspekcie boskości nie posiadały formy. Człowiek przywiązuje
się do swoich zmysłów, gdy jest przywiązany do ciała. W nich nie było
iluzji w odniesieniu do ciała. Było tak dlatego, że we wcześniejszym
życiu, w krita-judze, były riszimi. Wtedy mogły dostępować tylko
darszanu (widzenia) Pana. W treta-judze stały się małpami awatara Ramy.
W krita-judze miały więc tylko darszan Pana, a w treta-judze - szansę
sambhaszanu, czyli rozmowy, z nim. Później modliły się o szansę także na
sparszan, czyli dotknięcie Pana. Aby mogło się to dokonać, ci sami riszi
z krita-jugi stali się małpami treta-jugi i gopikami dwapara-jugi.
Riszi są też formą gun - radżasu, tamasu i sattwy. Ci, którzy są w
tamogunie, otrzymają tylko darszan; posiadający cechy radżasowe
dostępują sambhaszanu, a ludzie o cechach sattwicznych mogą mieć także
sparszan. Podam wam przykład pokazujący boski aspekt, jakiego można
dostąpić dzięki sparszanowi, czyli kontaktowi z Panem. Węgiel drzewny
jest ciemny i oznacza ignorancję, czyli ciemnotę. Ogień rzuca światło i
symbolizuje wiedzę. Dopóki ogień i węgiel pozostają rozdzielone, węgiel
może tylko patrzeć na ogień, ale nie może zyskać nic z jego blasku.
Jednak po włożeniu go do ognia, również węgiel jaśnieje i staje się
częścią ognia. Tak więc kontakt z boską postacią powoduje usunięcie z
człowieka ignorancji. Jeśli ponadto trochę powachlujemy, węgiel szybciej
stanie się ogniem. Sadhana (praktyka duchowa) stanowi takie wachlowanie.
Dzięki sadhanie nawet ignorant może stać się mądry. Gopiki to zrozumiały
i dlatego starały się być blisko Kriszny i jemu też były drogie.
Wszelkie ich poczynania miały na celu osiągnięcie nieśmiertelności i
wcale nie z powodów egoistycznych. Wszystkie ich czyny, o których
czytamy w Bhagawacie, trzeba traktować jako prowadzone z czystym i
świętym sercem. Siebie gopiki uważały za część Pana. Doświadczały
jedności całego stworzenia. Nie powinniśmy ich zachowań traktować
powierzchownie. Ich pragnienia całkowicie sie spaliły w myślach o boskości.
Jeśli chcemy doświadczyć takiego stanu błogości, musimy osiągnąć równie
wysoki stan oddania. Mówi się, że wszystko, co widzimy za pomocą oczu, w
rzeczywistości nie istnieje i że w swoim czasie zniknie. To, co musi
zniknąć, nie może dać nam szczęścia. Gdy wchodzimy w posiadanie
doczesnych rzeczy, doznajemy chwilowego szczęścia, a gdy je tracimy,
doznajemy też smutku. Gdy przychodzą do nas pieniądze i bogactwo,
odczuwamy szczęście, ale gdy odchodzą, czujemy się nieszczęśliwi.
Wszystkie takie rzeczy mają to do siebie, że przynoszą nam szczęście,
gdy przychodzą, ale gdy odchodzą, przynoszą smutek. Otrzymujemy
szczęście dzięki wiązaniu się, a smutek z powodu rozłąki. Powinniśmy
starać się tylko o boski aspekt miłości, gdyż nie towarzyszy mu ani
wiązanie się, ani rozłąka. Ten rodzaj boskiej miłości nie opiera się na
rozumie. Jest to naturalna forma boskości w człowieku. W istocie jest to
prawdziwy skarb człowieka. Trzeba mieć wielkie szczęście, aby dostąpić
ludzkich narodzin. Niestety, ponieważ wypełniamy ludzkie życie
rozmaitymi materialnymi pragnieniami, zapełniamy je smutkami. Gdy nie
mamy pragnień, w ogóle nie możemy doznawać smutku. Nie ma szczęśliwszego
człowieka nad tego, kto nie ma pragnień. Wszelki smutek jest naszym
wytworem. Zmartwienia nie mają żadnej formy. Są po prostu waszym
wytworem. Formą zmartwienia jest nicość. Odpowiedzialne za smutki są
wasze osobiste pragnienia. Powinniście zachowywać dystans do
iluzorycznych zmartwień i prowadzić szczęśliwe życie.
*
*    *
Tłum. Kazimierz Borkowski
Red. Izabela Szaniawska
Źródło: www.sssbpt.info/english/sum1978.htm