Ludzka istota jest jak nasiono. Tak jak nasiono po wykiełkowaniu wyrasta
na roślinę, jak roślina, gdy urośnie, staje się drzewem, tak też ludzka
istota rodzi się, wzrasta, zmienia się i ulega transformacji, dochodzi
do pełni ludzkiej natury, by w końcu, przeszedłszy rozmaite etapy,
osiągnąć swoje przeznaczenie.
Człowiek ma do dyspozycji dwa rodzaje wiedzy. Jeden to wiedza, która
odnosi się do powszedniego świata. Drugi rodzaj wiedzy wiąże się z
wyższym światem, światem ducha. Pierwszy pomaga w życiu codziennym bądź
w zapewnianiu środków do życia. Drugi prowadzi was do ostatecznego
przeznaczenia, celu całego życia. Korzystając z wiedzy, która odnosi się
do świata, możecie wieść życie codzienne. Dzięki takiemu życiu normalnie
możecie wypracować sobie dobrą reputację i pozycję w społeczności, w
której żyjecie. Tę wiedzę wykorzystujecie także przy spełnianiu swoich
odpowiedzialności i wypełnianiu obowiązków. Można powiedzieć, że wiedza
ta pozwala wam żyć w pokoju w otaczającym świecie. Dzięki niej możecie
nabyć zdolności i sił pozwalających na dostatnie życie.
Drugi rodzaj wiedzy, który odnosi się do wyższego świata, świata ducha,
pozwala odpowiedzieć na pytania typu "Kim jestem? Dlaczego tu
przyszedłem? Co jest podstawą życia? Jaka jest tajemnica mojego życia?"
itd. By odpowiedzieć na takie pytania, potrzebujecie drugiego rodzaju
wiedzy. Aby na nie odpowiedzieć, musimy dostrzegać jedność całego
stworzenia. W rzeczywistości wiedza doczesna i duchowa są tym samym i są
nierozerwalnie ze sobą związane. Są jak dwie strony tego samego medalu.
Są jak dwa skrzydła jednego ptaka. Są jak dwa koła rydwanu. Musicie
zrozumieć, że nie są czymś odrębnym czy oddzielnym. Powinniśmy
harmonizować te dwie gałęzie wiedzy, uznawać ich związek i żyć zgodnie z tym.
Chociaż jesteśmy głęboko pogrążeni w sprawach odnoszących się do
powszedniego materialnego świata, powinniśmy zawsze pamiętać o naszym
związku ze światem ducha i działać z pełną świadomością świata ducha.
Wielokrotnie widzimy kobiety wracające do domu z dzbanem pełnym wody na
głowie, a mimo to utrzymujące równowagę. Podobnie, człowiek, chociaż
zaangażowany w wypełnianie swoich codziennych zobowiązań w materialnym
świecie, cały czas powinien skupiać uwagę na sprawach ducha i utrzymywać
spokój.
Gdy tancerka tańczy, uważnie porusza kończynami w takt rytmu, a przy tym
bacznie zważa na zasadnicze elementy swojego tańca. Tak samo człowiek,
wypełniając swoje codzienne obowiązki i wykonując codzienne prace, musi
przy tym utrzymywać uwagę skupioną na sprawach duchowych. Ten rodzaj
uwagi stał się obecnie tak wielką rzadkością, że na przytoczenie nie
znajdziemy nawet jednego przykładu.
Nawet osoba zajęta dhjaną (medytacją) zaczyna myśleć o rozmaitych
rzeczach i nie może skoncentrować się na celu. Jej uwaga jest chwiejna.
Jest to po prostu skutek słabości oddania. Gdy wiara jest głęboka, taką
koncentrację niewątpliwie można osiągnąć.
Mieszkańcy Bharatu nauczyli się oddawać cześć ludziom. Nie nauczyli się
jednak ich rozumieć. Oddają cześć awatarom, takim jak Rama i Kriszna,
wierząc, że to Bóg rodzi się na tym świecie w ludzkiej postaci. Nie
zrozumieli jednak, że Rama, Kriszna i inni awatarzy są jedynie
idealnymi wzorami człowieka. Takie boskie istoty, które rodzą się w
społeczeństwie, są idealnym przykładem ludzkiej istoty. Do chwili, gdy
nauczymy się praktykować to, co oni demonstrują, powinniśmy już też
nauczyć się ich rozumieć. Jak słaba osoba, która nie jest w stanie
zrozumieć nawet ludzkiej natury i ludzkich aspektów, ma zrozumieć
aspekty boskiej natury? Ramę, Krisznę i inne przykładne postacie możemy
wynieść na pozycję boskiego awatara tylko wtedy, gdy będziemy rozumieć
je jako ideały ludzkiej istoty.
Dzisiaj oddajemy cześć awatarom w formie figur i zdjęć, ale nie
naśladujemy ideałów, które oni nam przedstawili. Ponieważ nauczyliśmy
się akceptować to, że awatar i najwyższy Bóg są tym samym, powinniśmy
też zaakceptować to, że należy praktykować ideały, które oni ustanowili.
Niestety, dzisiaj awatara nazywamy Bogiem, ciągle powtarzamy słowo "Bóg"
i oddajemy mu cześć, ale nie przyjmujemy jego poleceń i wypowiedzi. Po
prostu odstawiamy je na bok. Ten rodzaj oddawania czci, któremu nie
towarzyszy praktykowanie, należy traktować jako czyste postępowanie na
pokaz, a nie oddanie.
Duża część ludzi na tym świecie oczekuje łatwej ścieżki. Ludzie chcą
cieszyć się szczęściem bez dokładania starań. Niczego nie da się
osiągnąć bez wysiłku i bez prowadzenia prawdziwej sadhany (praktyki
duchowej). Oni jednak nie potrafią dostrzec tego podstawowego faktu. Ci
oportuniści są jak psy, które rywalizują między sobą o jedzenie i
uciekają, gdy uda im się porwać niewielką część żywności. Oni także
rywalizują między sobą i robią wszystko, by skwapliwie skorzystać z
okazji i uciec.
Człowiek utracił zdolność rozróżniania między rzeczami trwałymi i
nietrwałymi. Ponieważ stracił tę zdolność, tylko ekscytuje się i działa
w stanie podniecenia. Człowiek nie potrafi zrozumieć nawet tego, że to
podniecenie jest jego słabością. Gdy spełniają się jego pragnienia i
ambicje, jest szczęśliwy i zadowolony. Gdy się nie spełniają, złości się
i nawet nie próbuje znaleźć przyczyny swojego niepowodzenia.
Ludzie przede wszystkim powinni zastanowić się, czy te pragnienia i
ambicje są im potrzebne i dobre dla nich. Nie potrafiąc rozróżniać,
rozwijają pragnienia, których rozwijać nie powinni. Gdy takie pragnienia
nie spełniają się, zaczynają oskarżać i obwiniać Boga. Tacy ludzie
przeżywają wielkie szczęście, gdy otrzymają to, czego chcą, i ciągle
sprawiają kłopoty i szkodzą innym ludziom. Ci ludzie zawsze patrzą w
dół, nigdy nie podnoszą wzroku. Chcą mieć rzeczy, które do nich nie
należą, nie przykładając się i nie czyniąc żadnych wysiłków. Jak tacy
ludzie, którzy mają tak złe cechy, mogliby w ogóle wstąpić na ścieżkę,
która jest dla nich dobroczynna i zdrowa? Młodzi ludzie, tacy jak wy,
powinni zrozumieć znaczenie dwóch wielkich i świętych cech: moralności i
poświęcenia. Dopóki wzdychamy do rzeczy materialnych, które znajdują się
wokół nas, będziemy trwali w takim stanie, w jakim jesteśmy. Powinniśmy
próbować zrozumieć i dociekać odpowiedzi na takie pytania jak "Kim jest
człowiek? W jakim celu przyszedł na ten świat?". Ciągle mówimy o
poświęceniu. Powtarzamy słowa prema i ahimsa (miłość i niekrzywdzenie),
ale nie wcielamy w życie tych wartości. Udajemy, że wierzymy w Boga.
Wciąż ogłaszamy wszystkim, że mamy wiarę w Boga. Gdybyśmy naprawdę
wierzyli w Boga, nie robilibyśmy takich rzeczy. Wszystko, co człowiek
robi, zdaje się służyć tylko promocji jego własnych interesów lub
samolubnych interesów jego rodzin. Ma on zawężony ogląd i w ogóle nie
myśli o bezinteresownej pracy czy zrobieniu czegoś pożytecznego dla innych.
Istnieje wielu nieszczęsnych ludzi, którzy nie potrafią wykorzystać
nadarzających się świętych sposobności. Jakie znaczenie ma otrzymana
okazja dla kogoś, kto nie może cieszyć się szczęściem i błogością? Jaki
pożytek z rzeki, w której płynie dużo wody, dla psa, który może tylko ją
rozchlapywać? W rzeczywistości w życiu otrzymujemy wiele świętych
okazji. Jeśli nie korzystamy z nich i nie dyskutujemy o ich wartościach,
marnujemy czas i życie.
Uczniowie i studenci!
Przez ostatni miesiąc dowiedzieliście się wielu rzeczy, które są
niezbędne dla szczęśliwego życia człowieka. Te rzeczy, o których
słuchaliście przez miniony miesiąc, i sytuacje, z którymi się
spotykaliście w tym czasie, powinny zostać utrwalone w waszych umysłach.
Tylko wtedy będziecie mogli iść świętą ścieżką, a wasze życie może
posłużyć jako idealny wzór dla innych.
Oto mały przykład. Powszechnie dzieje się tak, że na skutek
zdenerwowania lub w stanie chwilowego szczęścia, ludzie w tym czasie
wykazują inne podejście. Można to nazwać chwilową lub przelotną wajragją
(nieprzywiązaniem lub wyrzeczeniem). W północnych Indiach żył człowiek
prowadzący młyn. Kiedyś udał się do miejsca, gdzie prezentowano dobrą
Hari kathę (Opowiadanie o Panu). Autor tej historyjki o oddaniu Bogu
na samym początku stwierdził, że nie ma daru większego niż dar
pożywienia. Zadał też pytania: "Czy istnieje bóg większy niż matka i
ojciec? Czy istnieje szlachetniejsze postępowanie moralne niż
przestrzeganie prawdy? Czy istnieje dharma wyższa niż przysługa w
potrzebie? Czy istnieje coś pożyteczniejszego niż trzymanie się
towarzystwa dobrych ludzi? Czy istnieje wróg większy niż gniew? Czy
istnieje choroba gorsza niż bycie zadłużonym? Czy istnieje bogactwo
większe niż trwała dobra reputacja?". Ponadto stwierdził, że skutkiem
karmienia ludzi głodnych będzie wielkie dobro.
Wysłuchawszy tych stwierdzeń, właściciel młyna wrócił do domu. Tu
pomyślał, że dając pożywienie potrzebującym, odniesie korzyść w postaci
dobrych skutków, więc jeszcze tego samego dnia przystąpił do działania.
Niestety, kierował się w tym bardzo wąskim i szkodliwym pojmowaniem.
Posiadał w magazynach dużo pszennej mąki, która psuła się już od wielu
miesięcy. Zaczął z tej mąki robić chleb, by go rozdawać biednym ludziom.
Mąka była tak zepsuta, że nie ruszały jej nawet mrówki i inne owady.
Żona właściciela młyna była bardzo dobrą kobietą. Była też bardzo
pobożna. Mówiła do męża: "Jaki sens ma rozdawanie takiej mąki? Mamy w
młynie bardzo dużo mąki. Dlaczego nie weźmiesz trochę tej dobrej i nie
nakarmisz choćby kilku ludzi? Po co dawać złą mąkę wielu ludziom?". Ale
te słowa na gospodarzu nie zrobiły żadnego wrażenia.
Żona czekała na okazję udzielenia mężowi lekcji. Pewnego dnia
przygotowała chleb z dodatkiem zepsutej mąki i gdy mąż przyszedł na
posiłek, podała mu ten chleb na talerzu. On bardzo się rozzłościł. Żona
dobrymi słowami łagodnie tłumaczyła, że musimy przyjąć skutki każdego
działania w niebie albo piekle. Rodzaj zasianego ziarna określa naturę
otrzymanej rośliny. Powiedziała: "Dar, jakim raczysz ludzi w tych
dniach, jest zły, więc konsekwencje tych niegodziwych czynów zaprowadzą
cię do piekła, a tam będą dawać ci ten sam chleb. Tam jadłbyś taki
zepsuty chleb po raz pierwszy, więc byłoby ci trudno to znieść. Lepiej
będzie więc, jeśli przyzwyczaisz się do jedzenia takiego chleba już
teraz. Tam nie będziesz mógł otrzymywać dobrego chleba. Abyś nabrał
praktyki, od teraz będę podawała ci taki chleb".
Czyny, jakich dokonujemy dzisiaj, określają skutki, jakimi będziemy się
cieszyć w przyszłości. Musicie wykonywać dobrą pracę i czerpać z niej
dobre skutki. Czy siejąc nasiona cytryny możemy oczekiwać owoców mango?
Czy siejąc nasiona mango możemy oczekiwać cytryn? Ludzka istota powinna
to uznać i rozwijać święte idee i myśli oraz prowadzić święte działania
teraz, aby w przyszłości móc zbierać święte owoce.
Uczniowie i studenci!
Do jutra będziemy musieli zakończyć wszystkie nasze programy, a potem wy
musicie wrócić do swoich miejsc zamieszkania. Abyście mogli tam
zaprezentować swoje życie jako przykład świętego ideału, musicie tutaj
zebrać odpowiednie siły. Jeśli wasze myśli pozostaną święte tylko do
czasu, gdy tu przebywacie, a jeśli po powrocie do siebie wasze myśli i
ideały zmienią się zależnie od tamtego środowiska, będzie to znaczyć, że
w istocie nie nabyliście tutaj niczego trwałego.
Gdy wasi rodzice zobaczą was w domu, powinni zauważyć przemianę i bardzo
się z tego ucieszyć. Wszystkie złe idee i stare myśli powinny już was
opuścić. Jaki sens oddawać uszkodzone i sypiące się samochody do
warsztatów, jeśli wracają stamtąd w takim samym stanie? Przynajmniej od
dzisiaj powinniście zostawić w Brindawanie wszystkie sworznie, nakrętki
i śruby, które przestały pełnić w was swoją rolę, i na zewnątrz pokazać
się z nowymi sworzniami, nakrętkami i śrubami. Tą zmianą idei w swoich
sercach powinniście dawać przykład, aby ludzie, z którymi będziecie się
kontaktować, też mogli zmienić swoje zwyczaje.
Uczniowie i studenci!
To, co nazywamy współczesnym światem, nie jest trwałe. Jest to mithja
(mieszanina prawdy i fałszu) w czystej postaci. Nie wiemy, kiedy, w
jakiej chwili i w jaki sposób przyjdzie nasz koniec. Wszystkie nasze
środki i energie poświęcamy na zadowalanie tak przelotnego ludzkiego
ciała. Wszystko, co posiądziemy, wszystkie te zdobycze któregoś dnia
musimy porzucić. Czy żyjemy, czy umrzemy, powinniśmy zachować dobre
imię. Na świecie zostaje na trwałe tylko wasze imię i reputacja. Nie
dajcie się przyćmić przez własne myśli: zrobię to, zrobię tamto, zdobędę
to, zdobędę tamto. Są to tylko wyimaginowane słowa rzucane na wiatr.
Musicie dobrze wykorzystać czas, który otrzymaliście, żyjąc w
społeczeństwie i służąc ludziom na wsi.
Skoro już uczestniczycie w tych letnich seminariach i spędziliście swój
czas w tym świętym otoczeniu, świętość tego miejsca powinniście głęboko
utrwalić w swoich umysłach.
Diwjatma swarupy (ucieleśnienia boskiej atmy)!
Nie ma potrzeby ustanawiania nowego społeczeństwa. Naszym obowiązkiem
jest rozpoznanie tego dobra, które już w nas istnieje. Organizacje Sai
nie mają samolubnych celów. Chcą pomagać wszystkim religiom i wszystkim
dżiwom (istotom żywym). Mogą być akceptowane przez każdego. Nie zostały
ustanowione w celu promowania jakiegoś imienia. Nie znaczy to, że w
organizacji tej nie ma osób, które są samolubne. Ale takimi ludźmi ani
takimi ideami nie powinniście się przejmować. Wy powinniście stać się
bezinteresowni i powinniście włączyć się do organizacji z duchem
bezinteresowności. Dopóki jesteście w tym otoczeniu, możecie myśleć, że
są to wszystko bardzo święte i dobre idee. Gdy wejdziecie do świata na
zewnętrz, sytuacja stanie się inna. Wasze idee na pewno zmienią się, gdy
stąd wyjdziecie. Ale jeśli wasze towarzystwo na zewnątrz też będzie
dobre, wtedy będziecie mogli na dłużej zachować te święte ideały.
Oto mały przykład. Jeśli naczynie z gliny napełnicie wodą i zostawicie
na jakiś czas, po kilku dniach stwierdzicie, że trochę wody ubyło.
Przyczyna leży w tym, że gliniane naczynie w pewnym stopniu przepuszcza
wodę, która wyparowuje, gdyż na zewnątrz jest bardzo sucho. Jeśli jednak
to naczynie z wodą umieścicie w środowisku wodnym, wody w naczyniu nie
będzie ubywało. Podobnie, gdy naczynie swojego serca wypełniliście
duchową esencją, to chociaż na początku byliście niewierzący, dzięki
duchowej esencji w naczyniu waszego serca z przyjemnością odbieraliście
otoczenie, które jest pełne duchowości. Zatem jeśli pójdziecie do
środowiska pełnego duchowej esencji, wasza wiara nie wyparuje. Gdy
pozostaniecie w takim środowisku ciągle przez kilka lat, to później nie
zagrozi wam niebezpieczeństwo osłabienia esencji w waszym sercu.
Jesteście jeszcze młodzi. Wasze młode umysły są jeszcze trochę chwiejne.
Gdyby chcieć opisać naturę młodego człowieka, można ją porównać do
zachowania stu małp. Biorąc to pod uwagę, gdy wrócicie, powinniście
wstąpić do Organizacji Sai. Udzielając się w tym dobrym towarzystwie,
powinniście działać dla dobra reszty świata.
*
*    *
Tłum. Kazimierz Borkowski
Red. Izabela Szaniawska
Źródło: www.sssbpt.info/english/sum1977.htm