Jeśli ktoś chce wyzwolić się i osiągnąć Boga, albo gdy chce móc znosić
ciężar życia, powinien pilnie się uczyć i poświęcać (realizować tapas).
Łączenie edukacji i tapasu czyni człowieka silnym. Widja (wiedza), jaką
zdobędzie, i tapas połączony z widją sprawią, że będzie użyteczny. Są
dwa rodzaje widji na tym świecie. Jedna to widja materialna, a druga -
duchowa. Ta materialna umożliwia z powodzeniem przyswajanie sobie tego,
czego uczą w koledżach, zajmowanie kolejnych stanowisk i osiąganie
sukcesów w życiu doczesnym. Odnosi się ona w istocie do współczesnego
świata i przynosi szczęście na polu materialnym. Z tym rodzajem widji
związane jest to, co ludzie robią na co dzień - od sprzątacza do premiera.
Widja materialna pozwala ludziom zapewnić sobie wygody, wieść łatwe
życie, wyżywić się i bezproblemowo funkcjonować na tym świecie.
Nazywanie tego rodzaju wiedzy widją jest niewłaściwe. Nie należy używać
świętego słowa widja do określania takiej doczesnej wiedzy. Powinniśmy
przyjmować, że prawdziwa widja to brahma widja (wiedza o brahmanie).
Słowo widja składa się z dwóch rdzeni: wid i ja. Wid znaczy
jasność, a ja - to, co daje. To, co daje nam jasność i światło i
otwiera oczy na mądrość, nazywa się widja. Widja nie jest czymś, co
niesie ciemność lub ignorancję. Ciemność określa się słowem awidja. Brak
mądrości to ciemność. Widja oznacza światło. Brak światła to ciemność.
Ciemność zakrywa to światło widji. Musimy w jakimś stopniu użyć brahma
widji do usunięcia tej zasłony. Widja materialna jest w rzeczywistości
gałęzią brahma widji. Widja dotycząca spraw doczesnych ma zastosowanie
w światowym życiu i pochodzi od samej brahma widji. Tak jak popiół
powstający z ognia zakrywa sam ogień, tak ta materialna widja pochodząca
z brahma widji zakrywa brahma widję. Tak jak zielony strąt wydzielony z
wody cienką warstwą zakrywa powierzchnię wody, jak szron, który pochodzi
z lodu, zakrywa lód, jak chmury, które powstają z promieni słonecznych,
zakrywają samo słońce, tak samo ta materialna widja, mająca swoje źródło
w brahma widji zakrywa samą brahma widję. Brahma widja odnosi się tylko
do wiedzy o atmie.
Tutaj brahma (brahman) wskazuje na wszechobecność oraz na pełnię. W
swoim aspekcie pełni brahma widja obejmuje obecny świat materialny,
świat duchowy i wszystkie etyczne aspekty naszego życia. To brahma widja
pozwala nam dostrzec prawdziwą postać stworzenia. Dzisiaj mieszkańcy
Bharatu zapomnieli o mocy brahma widji, którą można też nazywać atma
widją. Rozwinęli wiarę w awidję, czyli ignorancję, i wnoszą ją do
swojego codziennego życia. Aby zrozumieć naturę tej brahma widji, musimy
podjąć wiele skoordynowanych prób.
Boskość i natura zwierzęca współistnieją w człowieku. Powinniśmy
postarać się oddzielić w sobie boską naturę od zwierzęcej i w jakiejś
mierze jej doświadczyć. Niekiedy bezwartościowa materia, gdy połączy się
z jakąś wartościową materią, także nabiera nowej wartości.
W tej girlandzie jest nić. Gdyby ktoś kazał wam założyć nić na siebie
lub zawiesić na szyi Boga, uznalibyście, że to nie ma sensu. Tylko
dzięki temu, że nić występuje razem z pachnącymi kwiatami, jest nimi
połączona, ofiarujemy ją Panu lub sami się nią przystrajamy. Podobnie,
ponieważ zwierzęca natura w człowieku współistnieje z boską naturą, ta
zwierzęca ulega pewnemu uwzniośleniu. Zapamiętajmy z tego, że ta
bezużyteczna zwierzęca natura nabiera jakiejś wartości. W związku z tym
powinniśmy jednak zastanowić się, jak mocno są przy tym ściągane w dół
cechy boskie.
Gdy zaproponujemy komukolwiek kubek wody za pół rupii, nikt jej nie
kupi. Ale jeśli pół kubka wody zmieszamy z taką samą ilością mleka,
możemy otrzymać dobrą zapłatę. W tym wypadku wartość wody wzrosła, a
mleka zmalała. Analogicznie, utrzymując dobre towarzystwo, będziemy
mogli pozbyć się złych cech i nabyć dobrych. Ale jeśli przyłączymy się
do złych ludzi, będziemy też musieli przyjąć ich złe cechy. Gdy nosimy
czyste białe szaty i usiądziemy przy kimś takim jak złotnik, który
pracuje w dymie, nasze ubranie także ściemnieje. Widzimy, że siadając w
złym miejscu narażamy się na osłabienie. Dlatego też mówi się, że dzięki
dobremu towarzystwu wzrasta nieprzywiązanie. Nieprzywiązanie zaś
przyczynia się do poprawy zdolności rozumienia prawdy.
Niekiedy, dzięki mocom miejsca i otoczenia, nawet delikatna rzecz
nabiera wielkiej siły i wartości.
Pewnego razu Wisznu chciał wysłać wiadomość do Iśwary (Śiwy). O jej
dostarczenie poprosił orła Garudę. Iśwara ma ciało przystrojone wężami.
Ponieważ między Garudą i wężami panuje wrogość, węże na widok Garudy
normalnie pierzchłyby. Ale w tej sytuacji stało się coś wręcz
przeciwnego. Węże na ciele Iśwary zachowały się inaczej. Zobaczywszy
Garudę, zaczęły syczeć na niego i okazywać wyższość. Garuda, widząc to,
powiedział: "Macie tę siłę, dzięki zajmowanemu miejscu. Zejdźcie
stamtąd, to pokażę wam, co potrafię".
Tak samo jest z ignorancją i awidją na tym świecie. Łącząc się z brahma
widją, próbują one wznieść się i głosić nam swoją wielkość. Powinniśmy
postarać się zamienić tę awidję w tapas. Tutaj tapas nie oznacza stania
na głowie, ucieczki do lasu, zamykania oczu i uszu czy siedzenia w
ciszy. W rzeczywistości tapas oznacza porzucenie swojej tamoguny, czyli
cech tamasowych. Tamas, czyli bezczynność i lenistwo, jest powszechny i
występuje w każdej ludzkiej istocie.
Oto przykład. W stanie Andhra Pradeś i innych częściach Indii panuje
zwyczaj, że wielu ludzi chodzi na pielgrzymki do świętych miejsc i
ofiaruje Panu swoje włosy. Jaki sens ma oddanie bezużytecznych włosów z
głowy i liczenie na odpłatę w postaci łaski Boga, która jest czymś
znacznie wartościowszym? Czyżby Bogu brakowało takich poślednich włosów?
Tak nie jest. Powinniśmy przyjrzeć się wewnętrznemu znaczeniu tego aktu.
Włosy na głowie człowieka są ciemne i symbolizują jego lenistwo i
ospałość, czyli tamogunę. Akt ten w rzeczywistości znaczy tyle, co
oświadczenie: "O Boże, chcę porzucić tamogunę i wrócić wolny od lenistwa".
Ignorancja i ciemnota zastraszająco rosną wśród ludzi. Samej znajomości
treści wielu książek przypisuje się duże znaczenie, a zaniedbuje się
praktykowanie tej wiedzy. To trzeba nazywać awidją. Z takiego
postępowania nie zdobędziemy prawdziwej widji. Prawdziwa widja to atma
widja. Korzystając z niej powinniśmy próbować zrozumieć własną
wewnętrzną jaźń i znaczenie tego życia. Wymaga to jakiegoś zaangażowania
w tapas. Tapas oznacza tutaj waszą zdolność uświęcania swoich działań
przez łączenie wszelkiej pracy z Bogiem. Musicie podejmować próby
wyzbycia się radźoguny i, korzystając ze swojego ciała, wykonywać
sattwiczne (czyste) prace. Musicie też prowadzić świętą służbę w swoim
środowisku. Taka zmiana w stosunku do ciała i święta służba na rzecz
społeczeństwa mają swoją wartość. Wasze ciało powinno podejmować prace,
które nakazują święte myśli waszego umysłu. Gdy zdarzy się, że wasz
umysł ostrzega, iż to, co myślicie, jest złe, nie powinniście pozwolić
ciału wykonywać tej szczególnej pracy. Do głowy przychodzą wam też
myśli, które wiążą się z tamoguną. Wszystkie wasze myśli powinny być
sattwicznej natury, a słowa, które wypowiadacie, powinny być spójne z
tymi myślami. Tapas znaczy, że wszystkie myśli przychodzące wam do
głowy, wasze słowa i działania, jakie podejmujecie, są w pełnej
harmonii. Wasze życie stanie się owocne i użyteczne tylko wtedy, gdy
wasza widja będzie szła w parze z tak zdefiniowanym tapasem.
Diwjatma swarupy (ucieleśnienia boskiej atmy)!
Wszystkie święte pisma, takie jak Wedy, śastry, itihasy czy purany,
zawsze mówią nam dobre rzeczy. Potrafią też powiedzieć, co stoi po złej
stronie. Tak jak światło, które wykorzystujemy do oglądania rzeczy
materialnych, jest środkiem czy narzędziem postrzegania tych rzeczy, tak
samo powinniście korzystać z Wed i śastr jako środka pomagającego w
postrzeganiu boskiego aspektu. Wszystkie Wedy, śastry i purany są jak
drogowskazy na waszej ścieżce. Te drogowskazy tylko nakierowują. Zwykły
drogowskaz powie wam, że jeśli pojedziecie w danym kierunku, dojedziecie
do Madrasu, jeśli wybierzecie inny kierunek, dotrzecie do Bombaju lub
Prasanthi Nilayam. Ale drogowskazy nie przeniosą was do Madrasu czy
Prasanthi Nilayam. Podróż musicie odbyć sami, nie licząc na drogowskazy.
Tak więc, musicie polegać na własnym ludzkim wysiłku, a z wiedzy
duchowej dowiadywać się tylko, jaką pójść ścieżką. Podróżować musicie sami.
To zadanie, tę podróż, powinniście podejmować poważnie i dochodzić do
celu z cierpliwością i dokładając starań. Jeśli natomiast będziemy
używać jedynie słów, cała podróż sprowadzi się do słownego opisu
boskiego aspektu i nie dojdziemy do niczego. Możecie wysłuchać wielu
rzeczy, możecie zobaczyć wiele rzeczy, ale rezultaty osiągniecie tylko
wtedy, gdy będziecie w praktycznie stosować to, czego się nauczyliście.
Na drzewie życia każdy człowiek rodzi owoc premy (miłości). Nie ma
ludzkiego życia, które pozostałoby bez owocu premy. Ale jeśli ktoś chce
rzeczywiście cieszyć się i doświadczyć słodyczy tego owocu, musi zdjąć
jego zewnętrzną skórkę, wyrzucić wewnętrzne nasiona i dopiero wtedy
smakować owoc. Skórka pokrywająca owoc premy to ahamkara, czyli ego. Złe
idee symbolizują nasiona tego owocu. Słodyczą soku z owocu premy
będziecie mogli się delektować tylko wtedy, gdy odrzucicie nasiona i skórkę.
Niestety, dzisiaj nie podążamy tą łatwą i jasną drogą. Wolimy pójść
trudną ścieżką. Mamy ambicję doświadczać, ale nie obieramy właściwej
ścieżki.
Gdy słuchacie o wedancie, wydaje się, że jest całkiem prosta i łatwa,
ale wcielić ją w życie to trudna sprawa. Dopiero po przejściu tej
trudnej ścieżki będziecie mogli cieszyć się i doświadczać jej dobrych
aspektów. W życiu codziennym zawsze chcecie iść łatwą ścieżką i w prosty
sposób dojść do celu. Ale nie uznajecie tego rodzaju przeszkód na
ścieżce, którą obieracie. Nie jesteście gotowi poświęcić życia i ciała
dla ścieżki duchowości. Niezależnie od tego, jakie bogactwa
zgromadziliśmy, jaką zdobyliśmy władzę, jak wielkich rzeczy dokonaliśmy
w światowym życiu, nie jesteśmy w stanie zyskać pokoju. A tego nam
najbardziej potrzeba. Dhritarasztra dysponował wszelkimi fizycznymi
siłami, miał wszystkie bogactwa, ale chociaż leżał na miękkim łożu, miał
uczucie, że leży na ogniu. Działo się tak, ponieważ nie posiadał sił
duchowych. Aby zrozumieć ten aspekt brahmana, musimy dołożyć niezbędnych
starań. Tę wiedzę możemy zdobyć tylko wtedy, gdy mamy śraddhę, czyli
determinację. Czasem myślimy, że wiedza to po prostu zdolność
rozróżniania prawdy i nieprawdy. To nie tak. Prawdziwa wiedza powinna
wiązać się z dostrzeganiem jedności tego, co jest obecne w każdym
człowieku na tym świecie. Powinniśmy doświadczyć tej jedności. Mam
nadzieję, że uczniowie to zapamiętają i wcielą w życie.
Uczniowie i studenci!
To prawda, że wykształcenie, które zdobywacie, jest niezbędne do
zapewnienia przeżycia na co dzień i sprostania powierzonym wam
odpowiedzialnościom. Ale nie powinniście myśleć, że jest to cały cel
edukacji i cel całego życia. Do zaspokojenia potrzeb życiowych nie
potrzeba wyższego wykształcenia. Możecie to osiągnąć wykonując jakieś
fizyczne prace. Nie powinniśmy żywić poczucia dumy z wielkich osiągnięć
albo z tego, że posiadamy wyższe wykształcenie. Edukacja, jaką
otrzymujecie, nie jest czymś, z czego moglibyście być dumni. Jej cechy
są bardzo mierne. Jeśli zdołacie zrozumieć i nabyć esencji, czyli atma
widji, wtedy każda inna widja stanie się dostępna. Wszystkie te widje,
których nabywamy ze względu na świat materialny, są jak pojedyncze
rzeki. Widja adhjatmiczna (duchowa) natomiast jest jak ocean. Te różne
gałęzie edukacji, które porównujemy do rzek, wpadają do oceanu duchowej
edukacji i łącząc się z nim tracą swoją indywidualność. Dlatego mówi
się: Adhjatma widja widjanam - duchowa edukacja jest prawdziwą
edukacją. Jedyną prawdziwą wśród wszystkich widji jest widhja
adhjatmiczna. Jeśli naprawdę chcemy pójść duchową ścieżką i cieszyć się
błogością, którą ona darzy, powinniśmy rozwijać świętą premę. Pierwszym
krokiem w tym kierunku jest zadowalanie rodziców. Istnieje bardzo
wzruszająca historia na ten ważny temat.
Po bitwie o birmańskie miasto Rangun wszystkie rodziny zostały rozbite.
Skutkiem wojny było rozdzielenie matki od syna, męża od żony. Każdy
musiał radzić sobie sam. W pewnej rodzinie osamotniona żona była
zmuszona wziąć dwójkę dzieci i wyruszyć w drogę. Jedno z dzieci miało
dwa lata, a drugie - pięć. Jakoś radząc sobie z tą dwójką dzieci z
wielkim trudem dotarła do granicznej wioski. Ponieważ miejsce to było
przepełnione uciekinierami z obszaru bitwy, trudno było wyżywić się z
żebrania. Matka chodziła po okolicy i prosiła o jałmużnę. Tym, co
przynosiła, karmiła dzieci, a sama głodowała. Po jakimś czasie takiego
życia, matka stała się bardzo słaba i zachorowała. Nie miała już sił, by
chodzić żebrać o jedzenie. Któregoś dnia pięcioletni chłopiec podszedł
do niej, ujął jej ręce i powiedział: "Mamo, jesteś za słaba, by żebrać.
Musisz odpocząć. Usiądź pod drzewem, a ja pójdę żebrać i nakarmię cię".
Odtąd starszy chłopiec chodził żebrać, a tę niewielką ilość pożywienia,
którą udało mu się zdobyć, przynosił i musiał dawać matce i młodszemu
dziecku - dla niego już nie wystarczało. Matka, znając sytuację,
nalegała, by coś zjadł, ale chłopiec zapewniał, że już jadł. W
rzeczywistości głodował. Po pewnym czasie także chłopiec zaczął słabnąć
i nie miał dość sił na chodzenie i przynoszenie jedzenia. Któregoś dnia
przyszedł do domu, gdzie zastał właściciela siedzącego w fotelu i
czytającego gazetę. Chłopiec powiedział: "Przyszedłem, by prosić o
jedzenie; bhawati, bhikszam dehi - panie, proszę o jałmużnę dla
mieszkańca tego ciała". Pan domu zauważył, w jakim chłopiec jest stanie
i ulitowawszy się nad nim rzekł: "Podejdź i usiądź tutaj. Przyniosę liść
i trochę tiffinu (lekkiego lunchu), który możesz zjeść na miejscu".
Chłopiec nie zgodził się na to mówiąc: "Chciałbym dostać pożywienie do
ręki. Chcę to zabrać ze sobą". Właściciel domu bardzo się zdziwił.
Powiedział: "Jesteś bardzo głodny, a gdy chcę ci dać coś do zjedzenia,
mówisz 'nie'. Co to ma znaczyć?". Gdy tak go wypytywał, chłopiec stracił
wszystkie siły i upadł zemdlony. Kiedy pan domu podszedł bliżej niego,
stwierdził, że chłopiec wypowiada jakieś ledwo słyszalne słowa. Pan domu
spróbował dosłyszeć, co chłopiec mówi. Zrozumiał, że powiedział: "Nie
potrzebuję jedzenia. Nie chcę go, ale daj to, co możesz, mojej mamie".
To powiedziawszy wyzionął ducha.
Zauważcie! Nawet w chwili umierania powiedział: "Daj jedzenie mojej
matce, nie mnie". Czy w dzisiejszych czasach spotkacie takiego syna? W
tym kraju Bharatu mieszkały matki, które były gotowe oddać życie za
synów i było wielu synów gotowych oddać życie za swoje matki. Ale
dzisiaj, w wieku nowoczesnej cywilizacji, nie spotyka się takich matek i
takich dzieci. Gdy matka nie da synowi wystarczająco dużo jedzenia, syn
może kazać jej sprzedać klejnoty. Gotów jest skłonić ją do pójścia do
pracy lub żebrania. On zaś będzie żył po swojemu.
Obecnie w tym kraju uczniowie nie rozumieją, ile trudów przechodzą ich
rodzice, aby zapewnić dzieciom właściwe wykształcenie i by mogli sobie
radzić w życiu. Gdy przychodzą ze szkoły, a rodzice są zapracowani, oni
tylko rzucają im spojrzenie wyrażające brak zainteresowania. W ogóle nie
próbują im pomóc i ulżyć w obowiązkach. Gdy matka lub ojciec zachorują,
a syn jest w domu, nie zawaha się uciec z niego i pójść do kina.
Uczniowie i studenci!
W ramach swojej edukacji powinniście przede wszystkim przyjąć do
wiadomości, że ojciec i matka dali wam te narodziny i to ciało. Mamy
wobec nich dług wdzięczności i powinniśmy go spłacić. Jeśli dzisiaj nie
uszanujecie ojca i matki, w swoim czasie wasze własne dzieci potraktują
was w dokładnie tak samo niedbały sposób. Rodzaj nasiona, jakie
zasiejecie dzisiaj, określi owoce, które jutro ono przyniesie.
Jeśli w przyszłości chcecie czynić dobro, chcecie doświadczać pokoju i
szczęścia, musicie teraz przynajmniej jeden raz wykonać dobrą prace. W
tym swoim młodym wieku musicie nabyć jakieś święte i dobre cechy.
Musicie nauczyć się szanować starszych. Musicie nauczyć się być
użytecznymi i pomagać starszym. Z upływem czasu powinniście próbować
zrozumieć naturę brahma widji i poznać jej święte nauki. Ale nawet
jeszcze ważniejsze jest stosowanie ich w praktyce.
Gdy chcemy zbudować dom, najpierw gromadzimy cement, cegły i kładziemy
fundamenty, tak samo ja w ciągu ostatnich kilku dni wyjaśniałem wam
naturę ludzkiej istoty i zbierałem materiały niezbędne dla was, aby w
przyszłości z nich korzystać na co dzień. W następnych dniach wyjaśnię,
czym jest natura atmy.
*
*    *
Tłum. Kazimierz Borkowski
Red. Izabela Szaniawska
Źródło: www.sssbpt.info/english/sum1977.htm