Unikajcie pragnień i osiągnijcie bliskość Boga
Dyskurs Bhagawana Śri Sathya Sai Baby wygłoszony 22 lipca 2002 r.
z okazji Międzynarodowej Konferencji Sewy w Prasanthi Nilajam
Ucieleśnienia miłości!
Ktoś, kto zrozumie, że ta sama atma mieszka w nim i we
wszystkich innych istotach żywych, będzie zawsze doświadczał i cieszył
się bliskością Boga. Może być wyrzeczonym, głową rodziny, nieżonaty lub
człowiekiem przywiązanym do świata; ktoś, kto uświadamia sobie
pierwiastek atmy, prowadzi życie z głębokim przekonaniem, że dajwa
sannidhi (bliskość Boga) jest jego pennidhi (największym bogactwem).
Jaki jest podstawowy obowiązek człowieka? Powinien dokładać starań, aby
zrozumieć naukę Gity: Sarwatah panipadam tat sarwatokszi siromukham,
sarwatah śrutimalloke sarwamawrutja tiszthati - rękami, stopami,
oczami, głowami, ustami i uszami przenikającymi wszystko, On przenika
cały wszechświat. Powinniście uświadomić sobie prawdę, że obecny we
wszystkich istotach pierwiastek atmy jest jeden i ten sam. Ponieważ
człowiek nie potrafi zrozumieć swojej prawdziwej natury, napotyka
wszelkiego rodzaju problemy w życiu. Oszukuje samego siebie myśląc, że
jest ciałem. W rezultacie zapomina o swojej prawdziwej jaźni oraz
marnuje swój czas i energię.
Obecnie człowiek przyznaje najwyższy priorytet swojemu
rozwojowi indywidualnemu. Później zwraca uwagę na społeczeństwo. Na
końcu wstępuje na ścieżkę duchowości. To poważny błąd. To właśnie z tego
powodu nie jest w stanie uświadomić sobie prawdy i napotyka trudności.
Jakie jest przesłanie SAI? 'S' oznacza duchowość [Spirituality], 'A' -
wspólnotę [Association], a 'I' - jednostkę [Individual]. Znaczy to, że
musicie przyznać pierwszeństwo duchowości, następnie społeczeństwu
(wspólnocie), a dopiero na końcu interesowi jednostki. Jednak człowiek
przestrzega odwrotnej kolejności; własny interes stawia ponad
obowiązkami wobec społeczeństwa, a najmniejsze znaczenie nadaje
duchowości. W konsekwencji oddala się od Boga. W ten sposób marnuje swój
czas. Czas jest cenny. W rzeczywistości czas jest Bogiem.
Przede wszystkim człowiek powinien wejść na ścieżkę
duchowości, a później służyć społeczeństwu, rozumiejąc zasadę jedności.
Dopiero wtedy nastąpi postęp na poziomie jednostki. Z drugiej strony,
jeśli najpierw skoncentrujecie się na poziomie jednostki, nigdy nie
będzie w stanie zrozumieć aspektu duchowego. Tacy ludzie jak
Hiranjaksza, Hiranjakasipu i Kamsa skupiali się na własnych korzyściach,
ignorując zupełnie aspekt duchowy. Byli silni fizycznie i psychicznie.
Hiranjakasipu był wielkim uczonym. Lecz jaki jest pożytek z wiedzy
naukowej, która nie obdarza was wieczną błogością? Hiranjaksza i
Hiranjakasipu napełnili swoje serca negatywnymi uczuciami. Żywili
doczesne pragnienia, które w istocie były przemijające i negatywne.
Współcześni naukowcy dolecieli na księżyc, lecz
Hiranjakasipu i Hiranjaksza mogli dotrzeć nawet na słońce. Pomimo swoich
potężnych mocy i wiedzy naukowej, ponieśli klęskę z powodu
materialistycznej postawy. Nie mogli doświadczyć boskości. Podobnie
człowiek także niewłaściwie wykorzystuje swoje moce i wiedzę. Nie
koncentruje uwagi na swoim prawdziwym celu. Manawa (istota ludzka) jest
obdarzona ogromną mocą. Dlatego Upaniszady napominają człowieka:
Utiszta, dżagrata, prapja waranibodhata - powstań, przebudź się,
nie ustawaj, dopóki nie osiągniesz pełni zrozumienia. "Głupcze, przebudź
się z tego snu ignorancji. Skieruj swój wzrok ku promienności
pradżniany. Pozbądź się tamasowych cech. Porzuć doczesne pragnienia.
Zrozum przemijającą naturę świata".
Hiranjakasipu i Hiranjaksza dysponowali wszystkimi mocami, lecz nie mogli
osiągnąć bliskości Boga. Zgłębiali tajemnice stworzenia i umieli nawet
zmieniać pozycje planet. Jednak nie potrafili pojąć choćby małej cząstki
pierwiastka boskości. Niemniej syn Hiranjakasipu, młody Prahlada,
zrozumiał pierwiastek boskości. Pewnego razu Hiranjakasipu zapytał
Prahladę, czego nauczył się od swoich nauczycieli. Prahlada
odpowiedział: "Nauczyciele wiele mnie nauczyli. Dowiedziałem się o
czterech celach życia: dharmie, arcie, kamie i mokszy. Ojcze, w
rzeczywistości poznałem prawdziwą istotę edukacji!". Na wieść o tym
Hiranjakasipu ogromnie się ucieszył. Powiedział: "Synu, z przyjemnością
posłucham, czego dowiedziałeś się od swoich nauczycieli". Prahlada
powiedział: "Zrozumiałem prawdę, że Bóg jest wszechobecny. Znajduję Go
wszędzie tam, gdzie spojrzę". Słysząc to, Hiranjakasipu rozzłościł się.
Zepchnął Prahladę z kolan i krzyknął: "Powiedziałeś, że nauczyciele dużo
cię nauczyli. Czy tego się nauczyłeś? Można się wiele nauczyć o arcie i
kamie (bogactwie i pragnieniu), które są dla nas bardzo ważne. Ale ty je
zignorowałeś i opowiadasz o Bogu. Gdzie jest Bóg?". Prahlada
odpowiedział bardzo spokojnie:
Ojcze, nigdy nie wątp, że Bóg jest tu, a nie tam.
On jest obecny wszędzie, gdzie Go szukasz.
Ego Hiranjakasipu zostało dotknięte. "Jak ten
młodzieniec śmie mnie pouczać?" - pomyślał sobie. "Jeśli Bóg jest
wszechobecny, czy możesz pokazać mi Go w tej kolumnie" - rzucił wyzwanie
Prahladzie. "Tak, mogę" - szybko padła odpowiedź. Taka była jego wiara i
oddanie. Hiranjakasipu natychmiast uderzył w kolumnę maczugą i, o dziwo,
wyłonił się z niej Bóg. Jakie jest wewnętrzne znaczenie tego zdarzenia?
Człowiek może dostąpić wizji Boga tylko wtedy, gdy zerwie kajdany
przywiązania do ciała. Dzisiaj pomimo swojej wiedzy człowiek jest
pogrążony w ignorancji.
Możecie sprawić, że Bóg ukaże się przed wami, jeśli
macie niezachwianą wiarę i oddanie połączone ze spokojnym i czystym
sercem. Oto przykład. Zostawiacie mleko, aby się zsiadło i wydobywacie z
niego masło, a później podgrzewacie je w celu otrzymania ghi. Jeśli
masło zawiera wodę, to w czasie podgrzewania będzie wydzielało
nieprzyjemny zapach. Ten zapach stopniowo osłabnie, gdy nadal będziecie
je podgrzewać. Dopóki w maśle jest woda, nie uwolnicie się od
nieprzyjemnego zapachu. Woda musi całkiem wyparować. Masło reprezentuje
naturę człowieka. Obecne w was złe skłonności można porównać do
nieprzyjemnego zapachu. Jeśli dołożycie starań, aby całkowicie stopić
masło, nieprzyjemny zapach stopniowo zniknie. Gdy człowiek wykonuje
sadhanę, wtedy wydziela niemiły zapach złych tendencji. Powinien ją
kontynuować i przezwyciężyć złe skłonności. Jeśli będzie coraz częściej
podejmował sadhanę, wszystkie obecne w nim złe skłonności wyparują jak
woda. Ostatecznie jego sadhana przyniesie upragniony skutek, tak jak w
wyniku podgrzewania masła otrzymuje się czyste ghi.
Każdy człowiek jest obdarzony ciałem, umysłem,
intelektem i czittą (wolą). Zapytany przez Hiranjakasipu, Prahlada
powiedział: "Ojcze, nie jestem ani ciałem, ani umysłem, ani intelektem,
ani instrumentem wewnętrznym. Jestem ucieleśnieniem atmy". Człowiek
pozostanie jak czyste masło, jeśli pozbędzie się ego, nie rozwinie
przywiązania do ciała i nie da się zwieść kaprysom umysłu. Jeśli masło
nie uwolni się od wody ziemskich pragnień, zacznie wydzielać przykry
zapach. Dopóki w umyśle istnieją doczesne pragnienia, nie można uwolnić
się od tego zapachu. Taki był los Hiranjakszy i Hiranjakasipu.
Nawet dzisiaj jest wielu, którzy śpiewają bhadżany i
prowadzą wykłady na tematy duchowe, ale nie są w stanie pozbyć się
niemiłego zapachu doczesnych pragnień. Dopóki i o ile nie porzucą
doczesnych pragnień, nie osiągną stanu czystości. Przyzwyczaili się do
materialistycznego życia. Śpiewają bhadżany, medytują itd., mając na
uwadze spełnienie ziemskich aspiracji. Można ich porównać do masła
zmieszanego z wodą. Na ścieżce duchowej nie należy pozwalać na
nieprzyjemny zapach doczesnych pragnień. Niektórzy ludzie nazywają
siebie wielbicielami, lecz stają się niegodziwi z powodu swoich
pragnień. Czy takich ludzi można nazwać wielbicielami? Nie, nie. Jeśli
naprawdę są wielbicielami, jak to się dzieje, że wydzielają przykry
zapach? Ich ciało, umysł, intelekt, a także czyny są skażone nieczystością.
Wielbiciele!
Przede wszystkim musicie dociekać przyczyny nieprzyjemnego zapachu, jaki wydzielacie.
Wasz umysł powinien pozostać
stały i niezachwiany przez zmienne koleje życia. Musicie mieć silną
wiarę. Tylko wtedy możecie prowadzić spokojne życie. Prahladę poddawano
różnym karom, ale jego wiara pozostała tak mocna jak skała. Jego miłość
do Boga nigdy ani trochę nie osłabła. Uważał miłość do Boga za swój
prawdziwy oddech życia. Jednak dzisiaj wielbiciele zupełnie różnią się
od Prahlady. Ich wiara jest tak chwiejna, że ich umysł niepokoi się
najmniejszym problemem. Zaczynają mieć wątpliwości i całkiem tracą
wiarę. Utrata wiśwasy (wiary) jest równoznaczna z utratą samej śwasy
(oddechu życia). Bez względu na wszystko trzeba z niezachwianą wiarą
kontynuować sadhanę. Jest to oznaka prawdziwego oddania. Oddanie nie
oznacza jedynie śpiewania bhadżanów, odprawiania rytuałów i intonowania
boskiego imienia. Musicie trwale osadzić boskość w swoim sercu. Musicie
dopilnować, żeby doczesne pragnienia nie miały dostępu do waszego
umysłu. Wszystkie pragnienia spalcie na popiół w ogniu mądrości. Jeśli
pozostanie w was cząstka doczesności, rozmnoży się wielokrotnie i
sprowadzi was na złą drogę. Aby uwolnić się od niecnych czynów i złych
nawyków, upewnijcie się, że nie macie w sobie choćby cienia pragnienia.
Jednak z powodu wpływu epoki kali, nawet wielbiciele wypełniają swoje
serca pragnieniami. Pragnienia można porównać do śmierdzących świń.
Smród świni jest nie do zniesienia nawet wtedy, gdy dochodzi z pewnej
odległości. W takim razie jak to jest, że człowiek pozwala tylu
'świniom' wejść do swojego serca?
Ucieleśnienia miłości!
Prawdę mówiąc, człowiek ma wielkie szczęście, ale
prześladuje go nieszczęście ziemskich pragnień. Nie potrafi zdobyć
zasług, aby zbliżyć się do Boga. Czyta mnóstwo książek i wygłasza
wykłady, ale jaki jest z tego pożytek? Jego czyny nie odpowiadają jego
słowom. Próbuje oszukiwać innych swoimi przemówieniami. W rzeczywistości
oszukuje samego siebie. Wystarczy jeśli praktykuje przynajmniej
niewielką część tego, co głosi. Jego serce jest pełne nieprawdy. Jego
czyny są nieprawe. Dlatego nie jest w stanie doświadczać pokoju.
Odejdźcie od nieprawdy i nieprawości. Wedy napominają człowieka:
Satjam wada, dharmam czara - mów prawdę, praktykuj prawość. Prawda
jest Bogiem. Kto będzie was chronił, jeśli zapomnicie o prawdzie.
Ucieleśnienia miłości!
Możecie wykonywać liczne praktyki duchowe, lecz nie
szczyćcie się nimi. Przede wszystkim oczyśćcie swoje serce. Nie
dopuszczajcie do siebie nieprzyjemnego zapachu doczesnych pragnień.
Wypełnijcie swoje serca zapachem cnót. Nie zwracajcie uwagi na słowa
złych ludzi, których jedynym zajęciem jest zatruwanie umysłów innych.
Nie odniesiecie wielu korzyści z samego czytania książek lub słuchania
dyskursów. Przede wszystkim rozwijajcie w sobie śraddhę (niezłomność) i
bhakti (oddanie). Śraddhawan labhate dżnianam - mając wiarę, zdobywa
się mądrość.
Ucieleśnienia miłości!
Jaką sadhanę powinniście podjąć? Sprawcie, aby wasze
serca stały się czyste. Thiruthonda Alwar kiedyś powiedział: "Jeśli
komuś brakuje czystości serca, nie zasługuje nawet na to, by intonować
boskie imię Ramy". Jaki jest pożytek z powtarzania boskiego imienia ze
skażonym umysłem? Obecnie świat nękają wszelkiego rodzaju
zanieczyszczenia. Myśli, słowa i czyny człowieka również są
zanieczyszczone. Jak taka osoba może rozwijać bhakti? Dzisiaj ludzie
noszą maskę bhakti i próbują oszukiwać innych. Nie oszukujcie innych.
Zawsze pomagaj, nigdy nie krzywdź. To esencja osiemnastu puran.
Oszukiwanie innych jest równoznaczne z oszukiwaniem siebie.
Na świecie wzrosła ilość tak zwanych wielbicieli.
Uważam, że teraz jest odpowiedni moment, by powiedzieć wam kilka ważnych
rzeczy. Uczucia, które wypływają z waszego serca muszą być tak czyste
jak wody Gangesu u źródeł. Słowa to za mało, trzeba działać. Musi być
jedność myśli, słów i czynów. Niegodziwcem jest ten, którego myśli,
słowa i czyny, są sprzeczne. Właściwym przedmiotem studiów ludzkości
jest człowiek. Dzisiaj jedność myśli, słów i czynów znajdujemy jedynie w
aktach nieprawdy, nieprawości i przemocy. Człowiek, który powinien mieć
szlachetne myśli i wypełniać chwalebne czyny, postępuje dokładnie
odwrotnie.
Są ludzie, którzy robią interesy w imię Sai. Oszukują innych, udając
wielbicieli Sai. Nie pochwalam takiego postępowania. To nie są
wielbiciele. Jeżdżą po kraju i za granicę, aby zarabiać pieniądze w imię
Sai. To wielkie przestępstwo. Nigdy nie proszę nawet o jedną pajsę. Nie
akceptuję takich transakcji. Gdy ktoś, bez względu na to, kim jest,
zgłosi się do was z taką oszukańczą propozycją, powiedzcie mu, żeby się
natychmiast wynosił. Nie pozwólcie wejść interesom w obszar duchowości.
Ktoś może robić to, co chce, aby utrzymać swoją rodzinę, ale nikt nie
powinien robić interesów, używając imienia Sai. Niestety, coraz więcej
jest takich działań. W licznych wioskach spotkamy ludzi nadużywających
imienia Sai dla własnych egoistycznych korzyści. Dzieje się tak nawet w
wielu innych krajach jak Ameryka, Anglia, Japonia, Niemcy, Singapur,
Malezja. Nie zadawajcie się z takimi niegodziwymi ludźmi. Utrzymujcie
swoje serca czyste i święte. W przeciwnym razie jesteście tacy sami jak
żywe trupy. Takich ludzi nie należy szanować. Lepiej odprawcie ich
obrzędy pogrzebowe!
Musicie modlić się do Boga ze świętymi uczuciami. Jeśli będziecie mieć
doczesne pragnienia, będziecie oddalać się od boskości.
Ucieleśnienia miłości!
Przyjeżdżacie tutaj z pełnym oddaniem i gorliwością. Nie dajcie się
oszukać ludziom, którzy robią interesy w imię oddania. W wielu miejscach
spotkamy ludzi pozwalających sobie na takie nikczemne praktyki.
Trzymajcie się od nich w bezpiecznej odległości. Tjadża durdżana
samsargam, bhadża sadhu samagamam, kuru punjam ahoratram - odejdźcie od
złego towarzystwa, przyłączcie się do dobrego towarzystwa i wypełniajcie
chwalebne czyny w dzień i w nocy. Możecie żyć nawet w towarzystwie węży,
ale nie powinniście tolerować towarzystwa takich podłych ludzi.
Podejmujemy tyle działań społecznych, ale nigdy nikogo nie prosiłem
choćby o jednego pajsa. Wszyscy o tym wiecie. Nie angażuję się w sprawy
dotyczące pieniędzy. Lecz dzisiaj ludzie uważają pieniądze za Boga. Jak
takich ludzi można nazwać wielbicielami? Mówiłem wam o tym wcześniej.
Rozpocząłem program służebny, aby opiekować się dziećmi, które nie mają
rodziców. Zostanie dla nich zdeponowane 100 000 rupii, co zaspokoi ich
potrzeby. Nikogo nie prosiłem o pomoc w tej sprawie. Jednak dzisiaj
niektórzy ludzie zbierają pieniądze mówiąc, że sumę ofiarują Swamiemu na
ten cel. Jeszcze inni głoszą, że wzięli odpowiedzialność za opiekę nad
dziećmi. Czy istnieje większy grzech od tego? Wszyscy ci ludzie są
zdrajcami Boga. Lepiej żeby żebrali na ulicach niż wykorzystywali moje
imię do zbierania pieniędzy.
Dzisiaj rano kilku starszych studentów przyszło do mnie z prośbą.
Wszyscy znacie C. Śriniwasa z Bangalore. Ukończył edukację w naszym
instytucie i przez pewien czas służył jako kierownik naszego akademika.
Nie chciał podejmować pracy na zewnątrz, ponieważ pragnął służyć
Swamiemu. Zawsze angażuje się w takie działania, które cieszą Swamiego.
Obecnie zajmuje się naszym szpitalem w Bangalore. Śriniwas powiedział:
"Nigdzie indziej nie zapewnia się wszystkim bezpłatnej edukacji i opieki
medycznej o takich wysokich standardach. Przekazałeś nam darmowe
wykształcenie i zaopiekowałeś się nami z tak wielką miłością i troską.
Chcemy wyrazić naszą wdzięczność Swamiemu, służąc mu na swój pokorny
sposób".
Śriniwas przyniósł ze sobą plan. Chce założyć szkoły w tych wioskach, w
których ich nie ma. Pragnął, by Swami rozpoczął projekt jeszcze dzisiaj.
Powiedziałem mu, aby się nie śpieszył. Obecnie młodzież wszystko chce
robić szybko. Nie jest to właściwa postawa. Wyjedź wcześnie, jedź powoli
i dojedź bezpiecznie. Dlatego powiedziałem mu, żeby zwolnił tempo. Lecz
Śriniwas oznajmił: "Swami, jest tutaj wielu naszych byłych studentów.
Czy nie mamy obowiązku wyrazić ci wdzięczności za wszystko, co dla nas
zrobiłeś?". Poprosił Swamiego o wydanie oświadczenia w tej sprawie.
Zgodziłem się. Nigdy nie powiem 'nie' w odniesieniu do dobrych czynów.
Ci, którzy chcą podejmować takie święte zadania, powinni wziąć
odpowiedzialność i sumiennie się z nich wywiązać. Tylko wtedy byli
studenci uświęcą swoje życie.
W Czennaju i w Hajderabadzie jest wielu naszych byłych studentów, którzy
są skłonni służyć Swamiemu. Jednak w pewnych okolicznościach muszą
słuchać poleceń starszych. Jeśli starsi będą podążali złą drogą, młodzi
postąpią tak samo. Cóż powiedzieć o losie naszych Organizacji w
Czennaju i w Hajderabadzie! Powiedziałem ich członkom, aby wybrali
odpowiedni kawałek ziemi, a ja postawię budynek. Jednak brakuje im
takiego oddania i gorliwości. Tylko udają, że mają oddanie i gorliwość.
Takie nieszczere zachowanie nie jest dla nich dobre. Wielu tamtejszych
wielbicieli przysparza sobie kłopotów. Młodzi ludzie chcą dużo zrobić.
Ale co mogą zrobić bez pomocy starszych? Starsi ani nie podejmują
inicjatywy ani nie pozwalają samodzielnie działać młodzieży.
Swami nie potrzebuje świątyń. Swami nie jest zainteresowany
posiadłościami. Wszystko, czego pragnie Swami, to abyście z radością i
bezinteresownie służyli społeczeństwu. Jeśli starsi nie chcą
zaakceptować waszej propozycji, zignorujcie to. Taki jest ich los. Wy,
młodzi, podejmijcie szczery wysiłek. Pomagajcie bezbronnym. Nakarmcie
głodnych. Nie chodźcie tu i tam, szukając pomocy innych ludzi. Jeśli
potrzebna jest jakaś pomoc, przyjdźcie do mnie. Swami zapewni ją bez
wahania. Nie zbierajcie ani jednego pajsa jako datku. Są osoby, które
dając sto rupii pysznią się, jakby dali tysiąc. Swamiego nie interesują
takie działania. Dlaczego mielibyście u kogoś szukać jakiejkolwiek
pomocy, skoro Swami stoi u waszego boku jak góra? Nie wysługujcie się
nikomu. Tacy ludzie będą jedynie głosić wyższą filozofię, która jest
próżna. Taka sytuacja panuje nie tylko w Indiach. To samo dzieje się na
całym świecie. Czy pojedziecie do Anglii, Japonii czy do Niemiec,
wszędzie kręci się ten sam biznes. Zewsząd dochodzą te same wiadomości o
takich transakcjach; Swami otrzymuje dużo takich informacji. To wszystko
jest dla mnie utrapieniem. Nie takich informacji chce wysłuchiwać Swami.
Swami najbardziej pragnie usłyszeć, że wszyscy czują się dobrze oraz
cieszą się szczęściem i błogością.
Kupczenie imieniem Swamiego jest wysoce obrzydliwe i przykre. W sprawach
ofiarności nie ma miejsca na handel. Nawet słony ocean może dostarczać
wodę zdatną do picia, ale taka ofiarność jest bezwartościowa. Jest już
późno. Swami nigdy nikogo nie prosi o datki ani nie ma pośredników w
propagowaniu swojego przesłania. Nie mam nic wspólnego z tymi kłamliwymi
osobami. Swami nie potrzebuje bogactwa materialnego. Jedyną potrzebą
Swamiego jest prawdziwa miłość. Dawajcie miłość i bierzcie miłość. To
jest jedyna wymiana. Tą miłością musicie wypełnić swoje życie. Nie ma
większej ofiarności niż miłość. Wystarczy każda drobna służba wykonana z
miłością. Jeśli podacie szklankę wody spragnionej osobie z prawdziwą
miłością, będzie to więcej niż trzeba. Prawie 90 procent tak zwanych
wielbicieli jest w rzeczywistości fałszywych. Wcześniej było zupełnie
inaczej; wielbicieli było mało, ale byli oni prawdziwi. Obecnie jest
zbyt wielu egoistycznych oszustów udających wielbicieli. Pierwsze co
robią rano, to zdobią czoło wibhuti, wiążą chustę na szyi i swobodnie
poruszają się w przebraniu wielbicieli. Nawet bezpańskie psy, szukające
czegoś do jedzenia, są lepsze od takich fałszywych wielbicieli!
Ucieleśnienia miłości!
Rozwijajcie w sobie miłość. Swami nie potrzebuje świątyń ani domów
wypoczynkowych. Świątynia waszego serca to aż nadto. Swami zamieszka w
niej z radością. Wiadomości, jakie otrzymuję z tych tak zwanych świątyń,
są dla mnie bardzo smutne. Nie wyobrażacie sobie cierpienia, jakiego
zaznaję z tego powodu. Nie popełniajcie złych czynów w imię Boga. Jeśli
nie jesteście w stanie czynić dobra, przynajmniej siedźcie cicho i nie
wtrącajcie się. Nie ma potrzeby, abyście składali szalone obietnice.
Cieszcie się błogością boskości w ciszy i miłości. Ponieważ zebrali się
tutaj ludzie z całego świata, musiałem wypowiedzieć te ostre słowa. Nie
prowadźcie interesów z ludźmi, którzy zawierają transakcje handlowe w
imię Sai. Odprawcie ich z namaskarem. Jeśli czegoś potrzebujecie,
poproście mnie. Nigdy nikogo nie oszukałem ani nie zawiodłem; nigdy tego
nie zrobię. Nie wypowiem nieprawdy. Moim pragnieniem jest, by żaden z
moich prawdziwych wielbicieli nie padł ofiarą takiego niepożądanego czynu.
Dawniej gdy odwiedzałem Mumbaj wszędzie spotykałem ludzi wykonujących
bhadżany i nagarsankirtan, niezależnie od miejsca czy czasu, nawet na
lotnisku. Dzisiaj z trudem zobaczycie kogoś, kto choćby intonuje imię
Boga w dowolnym publicznym miejscu. Oczywiście jest sporo wielbicieli.
Jednak boją się angażować w namasmaranę. Dawniej podróżowałem po różnych
miastach jak Czennaj, Mumbaj, Hajderabad itd. Lecz obecnie nie mam
ochoty nigdzie jechać. Wszystkie te miejsca przepełniły się takimi złymi
ludźmi. Największe znaczenie ma dla nas to, aby się ich pozbyć i
wspierać pobożnych. Bóg nigdy nikogo nie opuszcza. Wszyscy są Jego. Bóg
nigdy nie czyni niesprawiedliwego rozróżnienia. Jedynie ludzie żywią
uczucie nienawiści; Bóg nie ma w sobie nienawiści. Bóg jest tylko
czystym ucieleśnieniem boskiej miłości. Każdy z was stara się rozwijać
taką miłość w swoim sercu.
Jutro na uroczystości pożegnalnej opowiem wam więcej o zasadach, jakie
musicie stosować w swoich działaniach. Nie interesuje mnie oglądanie tej
auli wypełnionej do ostatniego miejsca. Pragnę wyłącznie jakości, a nie
ilości. Jedna łyżeczka krowiego mleka jest lepsza od beczki oślego
mleka. Wystarczy, jeśli mamy garstkę ludzi o szlachetnych sercach.
Przewodniczący stanowi i przewodniczący trustu powinni podjąć konieczne
kroki we właściwym kierunku albo lepiej, że ustąpią. Sami weźmiemy
odpowiedzialność. Przewodniczący Ogólnoindyjskiej Organizacji Sai musi
stanowczo postępować z takimi ludźmi. Powinien natychmiast zwolnić ich
ze swoich obowiązków. Bardzo cierpię z powodu obecnej sytuacji w naszej
organizacji. Chociaż to uczucie było we mnie od dłuższego czasu,
czekałem na odpowiednią okazję, aby je wyrazić. Ponieważ dzisiaj zebrało
się was tutaj tak wielu z różnych części świata, uznałem że jest to
najwłaściwszy moment na wyrażenie moich uczuć.
Ucieleśnienia miłości!
Zawsze pomagajcie, nigdy nie krzywdźcie. Porzućcie złe skłonności. Jako
członkowie Organizacji Sathya Sai musicie podążać drogą prawdy, która
jest wieczna. Niektórzy ludzie udają pokornych wielbicieli, dopóki
przebywają na terenie Prasanthi Nilajam. Gdy tylko wyjdą poza jego
obszar, wracają do swoich starych nawyków. Takie złe cechy należy
całkiem wyeliminować. Rozwijajcie w sobie pobożne cechy. Bóg jest zawsze
gotowy spełnić wasze modlitwy. Nigdy nie miejcie co do tego wątpliwości.
Bóg jest zawsze w was, z wami, wokół was, nad wami i pod wami. Bóg nigdy
nie będzie daleko od was. Dlatego rozwijajcie wiarę w Boga.
Ucieleśnienia miłości!
Mówiłem tak do was wyłącznie z powodu mojej ogromnej miłości do was.
Zrozumcie to, co zostało wam przekazane i wytłumaczcie to swoim znajomym
wielbicielom. Oddanie trzeba pielęgnować w cichy i szczery sposób. Nie
marnujcie swojego życia, uciekając się do sposobów niezgodnych z prawdą.
Satjam brujat - mówcie prawdę. Prawda jest Bogiem. Dlatego prowadźcie
życie zgodne z prawdą i ostatecznie połączcie się z prawdą.
Jutro przynieście mi wszystkie swoje wątpliwości, a ja je wyjaśnię.
Przede wszystkim trzymajcie się z daleka od złego towarzystwa. Nie
proszę was, abyście dla mnie pracowali. Nie chcę od was niczego dla
siebie. Sam wykonuję całą swoją pracę. Nie potrzebuję pomocy innych.
Jeśli tylko tego zapragnę, pomoże mi cały świat. Zatem sami sobie
pomagajcie, służcie społeczeństwu i kształtujcie swoje życie na doskonałe.
W tym miejscu Swami zaśpiewał bhadżan Hari bhadżana bina... i kontynuował dyskurs.
Ucieleśnienia miłości!
Przez ostatnie cztery dni wielu wielbicieli bardzo martwiło się, że
Swami cierpi z powodu bólu, jaki na siebie przyjął. Zrozumcie, że Swami
wcale nie czuje bólu, ponieważ wziął go na siebie w wyniku swojej
miłości. Jak mogę odczuwać ból, jeśli ulżyłem w cierpieniu swojemu
wielbicielowi? Jednak istnieją pewne zasady, których należy przestrzegać
w tym względzie. Przejąłem od kogoś ból. Dlatego muszę go znosić tyle
dni, ile normalnie cierpiałby ten człowiek. Nie sprawia mi to żadnej
trudności. Gdybym naprawdę cierpiał z powodu bólu, czy mógłbym tak długo
do was przemawiać? Ja nie zaznaję cierpienia, rozpuściło się ono w mojej
miłości. Wszyscy powinni być szczęśliwi, pełni błogości i spokojni. Oto,
czego pragnę. Nie przejmujcie się tą sprawą. Ja nie zaznaję cierpienia.
W rzeczywistości jestem gotowy przyjąć wszystkie wasze cierpienia.
Bądźcie zawsze szczęśliwi.
Tłum. Dawid Kozioł
Źródło: www.sssbpt.info/ssspeaks/volume35/sss35-11.pdf
|