Istnieją pewne cechy, które zawsze towarzyszą dżiwie (istocie żywej). Są
to: cierpienie, narodziny, praca, nienawiść, upodobania i niechęci, brak
zdolności rozróżniania i ignorancja. Brak zdolności rozróżniania
prowadzi do przywiązań. Przywiązanie prowadzi do gniewu. Gniew prowadzi
do nienawiści. Nienawiść prowadzi do narodzin i cierpienia. Wszystkie te
cechy są nierozerwalnie ze sobą powiązane.
Za cierpienie odpowiadają narodziny, a za narodziny - osobista karma.
Możemy jednak spytać, czy cierpienie i smutek są naturalne dla
człowieka, czy może pojawiają się gdzieś w środku życia. Jeśli są
naturalne, człowiek nigdy w życiu nie może się ich wyzbyć. Nie mamy
podstaw, by myśleć, że smutek jest naturalną cechą ludzkiej istoty.
Gdyby tak było, nie byłoby można pozbyć się go żadnym sposobem.
Jeśli zniszczymy jakąś naturalną cechę, zniszczeniu ulegnie też sama
istota. Żaden człowiek nie próbuje zniszczyć prawdziwej swojej formy.
Naturalną cechą cukru jest słodycz. Jeśli cukier nie będzie słodki, czy
nadal będzie cukrem? Gdy zniknie cukier i ta jego słodycz, wówczas
cukier przestanie istnieć.
Naturalną cechą ognia jest zdolność spalania i świecenia. Gdy pozbawi
się go zdolności spalania i świecenia, ogień przestanie istnieć -
zamieni się w węgiel. Forma i naturalne cechy są nierozerwalnie ze sobą
związane. Analiza ta pokazuje, że cierpienie nie jest naturalną cechą
człowieka. Jest to coś, co przyszło przez przypadek z zewnątrz.
Mamy na to bardzo dobry przykład. Gdy człowiek jest szczęśliwy i dobrze
sobie radzi, nikt nie przyjdzie do niego, by pytać, dlaczego jest
szczęśliwy, ale gdy jest pogrążony w smutku, inni przychodzą i pytają,
dlaczego się smuci. Widzimy tu, że smutek jest czymś nienaturalnym.
Szczęście i błogość są dla nas naturalne. Mimo że jesteśmy
ucieleśnieniami atmy i jesteśmy naturalnie powiązani z błogością i
szczęściem, niekiedy cierpimy i smucimy się na skutek związków ze
światem zewnętrznym. Smutki są niczym przelotne chmury.
Gdy matka kładzie dziecko do kołyski, a ono bawi się i jest wesołe,
matka w ogóle się nie martwi i idzie do swoich zajęć. Gdy po kilku
minutach usłyszy płacz dziecka, zaniepokojona pośpiesznie przybiegnie i
zajrzy do kołyski, by sprawdzić, czy jakiś owad nie ukąsił dziecka lub
coś innego nie przyprawiło je o ból. Widzimy tutaj, że gdy dziecko jest
wesołe, matka przyjmuje to jako coś naturalnego, ale gdy płacze, myśli,
że stało się coś niezwykłego i zaczyna szukać przyczyny. Daśaratha
rozumiał, że szczęście i błogość są cechami naturalnymi ludzkich istot.
Właśnie dlatego w jego domu wesoło bawiły się cztery Wedy w postaci
Ramy, Lakszmany, Bharaty i Śatrughny. Są oni ucieleśnieniami Wed. Śri
Ramaczandra reprezentuje Jadżurwedę, która mówi, że dharma jest
najważniejsza i że jej praktykowanie jest niezbędne w naszym życiu.
Lakszmana bezwarunkowo akceptował polecenia Ramy i w ten sposób
powtarzał jego mantry, dlatego reprezentuje Rigwedę. Bharata zawsze
wierzył, że śpiewanie imienia Pana Ramy doprowadzi do zbawienia, dlatego
reprezentuje Samawedę. Śatrughna stosował się do rad trzech braci -
Ramy, Lakszmany i Bharaty - i godził się niszczyć każdego wroga, można
go więc porównać do Atharwawedy. Zatem Rama, Laszmana, Bharata i
Śatrughna reprezentują odpowiednio Jadżurwedę, Rigwedę, Samawedę i
Atharwawedę. Urodzili się oni jako dzieci Daśarathy. Ponieważ
olśniewające światło słońca w postaci Ramy padało na księżyc, umysły i
na miasto Ajodhja, ludzie cieszyli się chłodem księżyca i blaskiem
słońca pochodzącym od Ramy. Mieszkańcy Ajodhji mieli szczęście żyć w tej
świętej atmosferze, bawić się, śpiewać i cieszyć świętością.
Każda praca niesie konsekwencje i skutki. Wszystko, co robimy, odbija
się echem. Dobry na to przykład znajdujemy w życiu Daśarathy. Kiedyś,
gdy był młody, udał się na polowanie do lasu. Gdy w nocy czatował, w
pewnej chwili usłyszał hałas. Ponieważ był wytrawnym myśliwym, potrafił
zlokalizować cel po kierunku, skąd nadchodziły odgłosy. Wysłał w tym
kierunku strzałę i wkrótce przekonał się, że jego strzała zabiła syna
riszego. Zrobiło mu się bardzo przykro. Zabrał ciało chłopca i zaniósł
je do ojca, prosząc go o wybaczenie. Śmierć chłopca pogrążyła riszego w
głębokim smutku. Płakał trzymając ciało syna. Cierpiąc katusze, rzucił
na Daśarathę klątwę, aby za swój grzech też cierpiał w podobny sposób i
umarł, nie mając przy sobie syna. Daśaratha rozumiał, że cokolwiek się
robi, konsekwencje są nieuchronne. Oczyszczał się, powtarzając sobie, że
musi doświadczyć konsekwencji tego, co zrobił. Daśaratha był riszim
wśród królów. Uznawał, że smutki są czymś, co przychodzi i odchodzi.
Swoim życiem dawał przykład światu.
Każda postać opowieści Ramajany przedstawia jakiś ważny ideał. Gdy
Daśaratha zrozumiał, że się starzeje, że ubywa mu sił i witalności,
pokazał światu, że już dłużej nie może podejmować się rządzenia krajem.
Pewnej nocy podczas snu poczuł pragnienie. Wziął dzbanek i próbował
nalać wody do kubka, aby się napić. Zauważył, że w czasie nalewania
trzęsły mu się ręce. Tej nocy już nie zasnął. Zaraz o świcie posłał po
guru Wasiszthę i Wamadewę. Powiedział im, że zmalała jego witalność i
sprawność narządów i dlatego nie może rządzić krajem. Poprosił ich, aby
poczynili niezbędne przygotowania do osadzenia Ramy na tronie. Tym
zachowaniem ustanowił regułę, że osoba, która nie panuje nad własnymi
narządami, nie ma prawa rządzić krajem. W sprawach rządzenia krajem
Daśaratha stworzył kodeks właściwego zachowania króla oraz kodeks
właściwego postępowania poddanych. Niezależnie kim dana osoba jest, jak
ważna by nie była, musi wziąć pod uwagę zaistniałe warunki i dostosować
się do otoczenia. Ale w Ramajanie mówi się, że w pewnych przypadkach
Daśaratha nie mógł znieść smutku. W szczególności, gdy Rama odchodził do
lasu, Daśaratha zemdlał z rozpaczy. Jednak i w takich przypadkach
pokazywał, że smutki są uboczne i że zdarzają się z powodu naszego
stosunku i przywiązania do ludzkiego ciała. Człowiek nie ma dzieci,
zanim się urodzą. Jak w tej sytuacji mógłby odczuwać smutek czy ból
wywołany przez własnego syna? Ojciec doświadczy smutku tylko w obecności
cielesnego związku. Z tego jasno wynika, że każdy smutek czy ból
wywołany przez syna jest czymś, co przychodzi gdzieś w środku życia i
nie jest dla człowieka naturalny.
Do czasu ślubu mężczyzna nie wie nic o postawie własnej żony. Nie
przejmuje się żadnymi trudnościami, jakie może przechodzić ta
dziewczyna. Ale zaraz po ślubie, gdy żona doznaje nawet małego bólu czy
napotka niewielkie trudności, mąż również bardzo cierpi. Ten przykład
także klarownie pokazuje prawdę, że takie smutki i cierpienia przychodzą
w środku naszego życia i że nie są dla nas naturalne. Ponieważ Daśaratha
rozumiał tę prawdę, mógł udzielić Ramie błogosławieństwa przed jego
odejściem do lasu. Życzył mu, aby nie miał tam trudności i szczęśliwie
wrócił. Takiego błogosławieństwa mu udzielił, gdyż znał sytuację;
wiedział, że Rama zawsze trzymał się prawdy i że dzięki takim cechom nie
będzie miał problemów w lesie.
Rama był idealnym synem. Często wierzy się, że jeśli mężczyzna ma syna,
wtedy nie ma trudności w osiąganiu zbawienia. Nie zawsze jest w tym
racja. Czy król Kaurawa nie miał wielu synów? Jaką korzyść miał z tych
wszystkich synów? Śuka w ogóle nie miał dzieci. Czy nie dostąpił
zbawienia? Dhritarasztrze, który miał stu synów, nie został ani jeden,
by odprawić mu ostatnie obrządki, a Śuka osiągnął zbawienie nie mając
dzieci. Nie wynika stąd, by dobro lub zło pochodziło od dzieci. Dobro
spłynie na rodziców tylko wtedy, gdy synowie pójdą właściwą ścieżką.
Syn, który cieszył się łaskawością i dobrocią ojca, powinien odpłacić to
wdzięcznością poprzez czynienie dobra. Główną przyczyną świętych
narodzin ludzkiej istoty są rodzice. Jeśli człowiek, otrzymawszy tak
święte narodziny, nie okazuje wdzięczności rodzicom, jego życie jest
bezużyteczne.
Aby proklamować światu słuszność takich stwierdzeń, Daśaratha w
Ramajanie powiedział do Ramy: "Idź do lasu przez wzgląd na trzymanie się
prawdy". Daśaratha nie miał żadnych przywiązań i posiadał zdolność
rozróżniania między dobrem a złem. Nie był ignorantem. Rozumiał, że
wszelkie przywiązania są tylko związkami między ciałami i są to związki
czysto doczesne. Przy okazji wizyty mędrca Durwasy u Wasiszthy Daśaratha
zapytał go o chronologię własnej dynastii. Daśaratha zadał to pytanie
Durwasie chcąc dowiedzieć się, czy jego rodzina będzie trzymała się
prawdy i dharmy. Już wtedy Durwasa powiedział mu, że synowie, których
będzie miał, będą ucieleśnieniem dharmy, będą ochraniać prawdę oraz
posiadać wiele dobrych cech. Od tego dnia Daśaratha myślał, że zadowoli
go posiadanie choćby jednego syna, jeśli przyniesie mu on dobrą
reputację i chwałę. Mówi się, że lepiej być łabędziem i żyć krótko niż
być wroną i żyć długo. Jaka korzyść z posiadania beczek oślego mleka?
Lepsza jest jedna łyżka dobrego mleka od krowy. Zatem wystarczy, że
urodzi się jedno dziecko i cały swój czas spędzi na służbie lokalnej
społeczności.
Jaki pożytek z waszego życia, jeśli nie używacie go do pomagania innym
wtedy, gdy jesteście jeszcze w pełni sił fizycznych i umysłowych oraz
macie inteligencję? Będzie zmarnowane. Nie możecie żyć jak kropla oliwy
na wodzie, bez dotykania wody. Wasze narodziny, życie i zachowanie są
ściśle związane ze społecznością, w której żyjecie. Jeśli nie pamiętacie
o tej społeczności, a stale myślicie o własnych samolubnych sprawach,
nikt nie będzie miał z was żadnego pożytku.
Jeśli, urodziwszy się w tym świętym kraju, doświadczywszy tradycji i
kultury Bharatu, nie potraficie przyswoić sobie dobra tej kultury,
wówczas wasze życie idzie na marne. Możecie wysłuchać wielu dyskursów,
możecie sami wygłosić wiele dyskursów, ale jeśli nie będziecie wcielać w
życie tego, czego wysłuchaliście i co głosicie, samo życie stanie się
nierzeczywiste i sztuczne. Czy zaspokoicie głód samym słuchaniem o
pysznym jedzeniu i wykwintnych daniach? Czy ubóstwo biedaka zniknie, gdy
będziecie opowiadać mu o pieniądzach? Czy uleczycie się z choroby, gdy
opowie się wam o dobroczynnych właściwościach lekarstw? Czy ulży to
waszej biedzie, jeśli opowie się wam o wszystkich bogactwach
przechowywanych w banku? Czy gdy siedzicie w ciemności i tylko
opowiadacie o blasku tysiąca świec, ciemność się rozproszy? Tak samo,
ciemność ignorancji i zazdrość z serca trzeba usuwać nie mówieniem, lecz
praktyką i dobrym zachowaniem. Potem użyteczna będzie nawet maleńka żarówka.
Młodzi ludzie, zamiast mówienia o tysiącu rzeczach powinniście zrobić
przynajmniej jedną z nich i pokazać innym jako ideał. Powinniście też
zrozumieć prawdę, że smutek, cierpienie i straty pojawiają się w ciągu
życia. Nie rodzą się wraz z wami. To, co przychodzi kiedyś w życiu,
również kiedyś odchodzi; nie przylgnie do nas na stałe. Gdy tę prawdę
dobrze zrozumiemy, żadne smutki i cierpienia w ogóle nie będą nas niepokoić.
Diwjatma swarupy!
Wysłuchaliście wielu historii z Ramajany. Spośród ideałów, które
widzieliśmy u Ramy, Lakszmany, Bharaty, Śatrughny i Daśarathy, musicie
wybrać przynajmniej jeden lub dwa i stosować je w praktyce w swoim
życiu. Jeśli tego nie zrobicie, będzie to znaczyć, że zmarnowaliście
czas. Nie tylko zmarnowaliście czas, ale uczyniliście swoje życie
bezcelowym i straciliście okazję do dobrego wykorzystania stworzonej wam
szansy. Nie dążcie ciągle do władzy. Powinniście służyć. Wykorzystujcie
ciało, umysł i inteligencję na ścieżce służby innym. Powinniście
zrozumieć, że otrzymaliście ludzkie ciało po to, by pomagać innym.
Codziennie słuchaliśmy o wielkich ideałach, które propagowali wielcy
religijni nauczyciele. Jeśli po wysłuchaniu tylu dobrych nauk nie
zajdzie w was zmiana czy transformacja, to całe wasze życie zostanie
zmarnowane. Wszystkie religie uczą o jednym wspólnym celu i jednej
dobrej świętej ścieżce. Wszystkie religie uczyły tylko dobrych rzeczy.
Która religia jest zła, gdy umysły ludzi są dobre? Skazy i wady są w
naszych umysłach, a nie w jakiejś religii. Rama rządził swoim królestwem
w pokoju, rozumiejąc, że szczęście ludzi jest jego szczęściem i że
powodzenie ludzi jest podstawową troską króla.
Rama nigdy nie uczył, że on jest królem, a ludzie są jego poddanymi.
Nigdy nie żywił zazdrości ani nie okazał ego. Uważał siebie za kogoś,
kto prowadzi ludzi. Swoim zachowaniem nakierowywał ludzi na właściwą
ścieżkę i pokazywał im ideał. Wszystko, co powiedział lub robił, służyło
jedynie szczęściu ludzi. Aby dać im przykład i aby chronić prawdę,
odesłał własną małżonkę do lasu. Gdy chodziło o prawdę i dharmę, dla
Ramy nie była ważna ani kobieta, którą poślubił, ani syn, który mu się
urodził.
Młodzi ludzie! Mam nadzieję, że ponownie ustanowicie ramaradżję w tym
naszym świętym kraju. Musicie zharmonizować swoje myśli, słowa i czyny.
Zdradzicie własny kraj, jeśli pójdziecie ścieżką, na której wasze myśli
będą inne niż wypowiadane słowa, a czyny jeszcze inne. Jeśli zdradzicie
swój kraj, całe wasze życie będzie bezużyteczne. Jaki sens miałoby wasze
życie, gdybyście nie mogli oświadczyć z dumą, że ta ziemia to wasza
ojczyzna, że ten język to wasz język ojczysty i nie wypełniali swoich
obowiązków? Równie dobrze moglibyście być martwi.
*
*    *
Tłum. Kazimierz Borkowski
Red. Izabela Szaniawska
Źródło: www.sssbpt.info/english/sum1977.htm