Jeśli ktoś na tym świecie chce prowadzić życie zwierzęcia, nie musi
uczyć się panowania nad zmysłami. Ale aby żyć jak ludzka istota,
człowiek musi uczyć się samokontroli. Tak jak woźnica musi używać lejców
do panowania nad końmi zaprzężonymi do rydwanu lub powozu, aby nie
zjechać z drogi, tak samo człowiek, by kroczyć właściwą drogą, musi
panować nad zmysłami wykorzystując swoje zdolności rozróżniania i
odróżniania prawości od nieprawości, które są niczym lejce w jego rękach.
Zwierzęta, takie jak bydło czy ptaki, nie mogą zmienić cech, które
nabyli wraz z narodzinami. Na przykład, lew rodzi się jako okrutne
zwierzę. Rodzi się i umiera jako okrutne zwierzę. Kot rodzi się z cechą
łapania szczurów i ich zabijania. Żyje z tymi cechami. Zwierzęta te, jak
by nie próbowały, nie mogą zmienić swoich złych i okrutnych cech.
Możecie sadzać kota na krześle i podawać mu sattwiczne pożywienie, takie
jak mleko, twaróg itd., próbując go przemienić, ale gdy tylko zobaczy
szczura, skoczy, by go zabić. Zatem zwierzęcia, które rodzi się okrutne,
mimo usilnych starań nie zdołamy zmienić. Z człowiekiem jest jednak inaczej.
Człowiek może urodzić się z okrutnymi cechami, ale dzięki kontaktowi z
dobrymi ludźmi, żyjąc wśród dobrych ludzi, w dobrym środowisku może się
zmienić. Mówi się, że spośród wszystkich istot rodzących się z łona
matki, najtrudniej urodzić się człowiekiem. Nawet gdy człowiek urodzi
się ze złymi cechami, będzie miał pod dostatkiem okazji do pozbycia się
ich przez kontakt z dobrymi ludźmi. Lakszmana miał szczęście i urodził
się z dobrymi cechami. Jednak tak panował nad swoimi zmysłami, że nabył
dalszych dobrych cech. Był osobą o dobrym zachowaniu i dobrych myślach.
Zawsze był gotowy wypełniać polecenia Ramy. Był synem Sumitry. Od samego
urodzenia, przez całe dzieciństwo nie odstępował Ramy. Przez pierwsze
dwa dni po urodzeniu nie przyjmował pokarmu i cały czas płakał za Ramą.
Matka Sumitra i ojciec Daśaratha nie znali przyczyny ciągłego płaczu,
więc próbowali podawać mu rozmaite lekarstwa. Próbowali też wielu tantr
(zaklęć), mantr i jantr (amuletów), ale nic nie pomagało i płacz
Lakszmany nie ustawał.
Gdy doniesiono o tym Wasiszcie, rodzinnemu guru, ten zastanawiał się
przez chwilę, próbując zrozumieć przyczynę za pomocą boskiego wglądu.
Zrozumiał, że powodem zaistniałej sytuacji jest fizyczne oddzielenie
Ramy i Lakszmany. Poradził, aby obu układać do snu w jednej kołysce.
Gdy Sumitra zaniosła Lakszmanę do rezydencji Kauśalji i ułożyła go obok
śpiącego Ramy, Lakszmana nie tylko przestał płakać, ale też zaczął
przyjmować pokarm i radował się towarzystwem Ramy. Dla Lakszmany
oddzielenie od Ramy było równie przykre i kłopotliwe, jak błogie było
przebywanie przy nim.
Od tego dnia Lakszmana chodził za Ramą niczym jego cień. Gdy nie było
Ramy, Lakszmana nie mógł zasnąć nawet na chwilę ani nie chciał jeść.
Gdziekolwiek szedł Rama, on postępował za nim jak cień. Oddanie Ramie
było u niego tak silne, że serce miał przepełnione odczuciem, iż
wszystko w rzeczywistości należało do Ramy.
Przed zesłaniem Ramy do lasu, Kajkeji zażądała dwóch rzeczy. Po
pierwsze, jej syn Bharata ma zostać królem, a po drugie, Rama ma pójść
na 14 lat do lasu i żyć tam jako sannjasin (asceta). W żadnym z tych
żądań Kajkeji nie było wzmianki o Lakszmanie. Ale gdy Rama przygotowywał
się do drogi, przyłączył się do niego też Lakszmana. Podobnie jak Rama,
przywdział łykowe odzienie. Patrząc na ubranie, jakie założył Rama na
drogę do lasu i widząc jak wygląda, Lakszmana uznał, że i on powinien
nosić podobne ubranie i podobnie wyglądać.
Przez 14 lat spędzone w lesie Lakszmana zachowywał się tak, jak gdyby
był jednym z Ramą. Całą swoją energię i czas pożytkował na opiekę i
służenie Ramie i Sicie. Trudno sobie wyobrazić, jak Rama i Sita mogliby
przeżyć ten czas, gdyby nie było Lakszmany. Tę ważną rolę Lakszmany
pięknie opisał Tulsidas w swojej wersji Ramajany. Tulsidas napisał, że
gdy Rama wracał jako zwycięzca do Ajodhji ze swoją flagą zawieszoną
wysoko, mieszkańcy Ajodhji z nabożeństwem oddawali cześć fladze i
masztowi, na którym wisiała. Ten opis zawiera ważne wewnętrzne
znaczenie. Maszt oznacza tutaj Lakszmanę. Maszt jest równie ważny jak
sama flaga. W istocie, gdyby nie było masztu, flaga nie mogłaby w ogóle
powiewać. Tak więc Lakszmana stał się niezachwianym wsparciem dla Sity i
Ramy. W opowieści Ramajany Pan w ludzkiej postaci odgrywał rolę Ramy,
ale i Lakszmana miał ważną rolę. Całe życie Lakszmany było poświęcone
wykonywaniu poleceń Ramy. Jednakże w dwóch przypadkach Lakszmana, mimo
że wiedział, iż źle postępuje, nie posłuchał poleceń Ramy. Pierwszy z
tych przypadków dotyczy zdarzenia, gdy Marića pojawił się jako jeleń.
Gdy Rama ścigał Marićę, Sita i Lakszmana usłyszeli głos Marići proszący
Lakszmanę o pomoc i wzywający Sitę. Jakie polecenia wydał wcześniej
Rama? Lakszmana miał pozostać na miejscu i strzec Sity. Sita, słysząc
wołanie, wypowiedziała ostre słowa pod adresem Lakszmany i nawet
zagroziła, że jeśli nie pójdzie, ona popełni samobójstwo przez spalenie się.
Słuchając surowych słów Sity, Lakszmana pomyślał, że jeśli jej nie
zostawi i nie pójdzie za Ramą, Sicie może się stać coś złego. Aby nie
wyrządziła sobie krzywdy, Lakszmana po raz pierwszy nie posłuchał
poleceń Ramy.
Trudnych sytuacji było więcej. Na przykład, gdy Sita była w
zaawansowanej ciąży, Lakszmana miał ją wywieźć do lasu. To mu się nie
podobało, ale wywiózł Sitę. Zrobił to tylko dlatego, by wypełnić
polecenia Ramy. Kiedy indziej, gdy Sita wróciła z Lanki i gdy szykowała
się do wejścia w ogień, by dowieść swojej niewinności, Lakszmana miał
przygotować ognisko. I tu Lakszmanie nie podobała się ta próba ognia,
ale przygotował drewno, by wypełnić polecenia Ramy. Niezależnie od tego,
w jak trudnych stawał sytuacjach, zawsze stosował się do poleceń Ramy.
Drugi przypadek, kiedy Lakszmana nie posłuchał poleceń, zdarzył się pod
koniec doczesnego życia Ramy. Do Ramy przybył bóg czasu Rudra. Zanim
rozpoczął rozmowę z Ramą, powiedział, że podczas rozmowy nikt nie może
wejść do pomieszczenia, gdzie przebywali. Dlatego Rama wezwał Lakszmanę
i kazał mu stanąć przy wejściu i pilnować, aby nikt im nie przeszkodził.
Rama zdawał sobie sprawę z tego, że jest to trudne zadanie i że
skutecznie może je wykonać tylko Lakszmana. Gdy Lakszmana pilnował
wejścia, przyszedł Durwasa i chciał wejść do pomieszczenia. Lakszmana,
który miał polecenie nie wpuszczać gości, z wielką pokorą powiedział mu,
że ponieważ Rama właśnie rozmawia z kimś innym, on powinien chwilę
zaczekać. Jednak Durwasa bardzo się rozzłościł i zagroził zniszczeniem w
jednej chwili Ramy, Lakszmany i całego miasta Ajodhja. Wtedy Lakszmana
uznał, że lepiej pozwolić Durwasie wejść, niż jeszcze bardziej
rozgniewać risziego i narazić miasto.
W ten sposób Lakszmana spędził całe życie na służeniu Ramie i tylko
bardzo rzadko nie wypełniał jego poleceń. Ale nawet gdy zdarzyło mu się
nie podporządkować Ramie, działo się to wyłącznie przez wzgląd na
innych. Cała praca, jaką wykonał, była dla dobra innych.
Podczas bitwy przeciwko Rawanie odbyła się walka Lakszmany z synem
Rawany Indradżitem. Trwała ona pełne trzy dni, po których w końcu
Indradżit poległ. Wówczas przyszedł Rama, objął Lakszmanę i powiedział,
że jest tak szczęśliwy, jak gdyby znalazł Sitę. Najtrudniejsze w całej
bitwie z Rawaną było pokonanie Indradżita. W rzeczy samej, łatwiej było
zabić samego Rawanę. Widząc zwycięskiego Lakszmanę, Rama był zachwycony.
Rama często mawiał do innych, np. do Wibhiszany, że trudno znaleźć
takiego brata jak Lakszmana. Do Sugriwy i innych mówił, że zadanie,
które zakończył, udało się tak wykonać tylko dzięki obecności Lakszmany
i że on sam nie mógłby tego dokonać. Jeśli dzisiaj chcemy mieć wzór
relacji między braćmi, powinniśmy wziąć przykład Lakszmany z Ramajany.
Dzisiaj jednak stosunki między braćmi są naprawdę bardzo złe. Jeden brat
nie może znieść powodzenia drugiego; zazdroszczą sobie, a nawet posuwają
się do wzajemnego zabijania. Świętych i dobrych cech Lakszmany nie da
się opisać.
Przez wszystkie lata służenia Sicie i Ramie, siadywał u ich stóp i nawet
nie spojrzał uważniej Sicie w twarz. Gdy Rawana uprowadzał Sitę,
upuściła ona kilka swoich klejnotów nad górą Czitrakuta, tak by ludzie
mogli je znaleźć i donieść o tym Ramie. Gdy Rama i Lakszmana
zaprzyjaźnili się z Sugriwą, ten przyniósł klejnoty, które jego
pobratymcy znaleźli, i pokazał je Ramie. Wtedy Rama zapytał Lakszmanę,
czy rozpoznaje klejnoty. Lakszmana odrzekł, że nic nie potrafi
powiedzieć o innych klejnotach, ale oczywiście może rozpoznać te, które
Sita nosiła na stopach. Gdy Rama dopytywał się dlaczego właśnie te
rozpoznaje, on odpowiedział, że codziennie rano chodził do niej i
dotykał jej stóp, dlatego całkiem dobrze je zna.
Lakszmana traktował żonę brata jak własną matkę i patrzył tylko na jej
stopy. Nigdy nie patrzył jej w twarz. Gdy zdarzało się, że jakaś kobieta
przechodziła przed nim, on zawsze spuszczał nisko głowę. Lakszmana był
człowiekiem przykładnego charakteru. Dzisiaj młodzi ludzie nie
spuszczają wzroku, nawet gdy ich do tego zmuszamy. Jeśli używają wzroku
do nieświętych celów, na pewno nastąpi u nich zaburzenie umysłu.
Najważniejszą sadhaną (praktyką duchową) jest panowanie nad wzrokiem.
Lakszmana miał święte myśli i umysł. Jeśli tylko weźmiemy go za idealny
przykład i będziemy naśladować, bez wątpienia wzniesiemy się na wyższy
poziom.
Oto inny przykład. Pewnego wieczora, gdy omawiano sprawy państwa, narada
przeciągnęła się i Lakszmana wracał do domu dość późno. Lakszmana,
Bharata i Śatrughna byli sami w rezydencji Ramy. Lakszmana pomyłkowo
wszedł do pokoju Ramy. Zorientował się, że się pomylił dopiero wtedy,
gdy zobaczył śpiącą Sitę. Szybko wybiegł i udał się do guru Wasiszthy.
Upadł mu do stóp i prosił o poradę, jak może naprawić swój błąd i go
odpokutować.
Lakszmana miał tak czyste serce, że wejście do pokoju, gdzie spała żona
jego brata, uważał za największy grzech, jaki można popełnić. Dzisiaj
nie spotyka się takich ideałów nawet jako jakąś rzadkość. Gdy mąż
opuszcza miejsce pobytu, jego młodszy brat zabiera bratową do kina.
Lakszmana był wielką indywidualnością; przestrzegał kodeksu postępowania
tak, że mogło to stanowić przykład dla innych. Chociaż Lakszmana
posiadał w sobie iskrę boskości, jednak można było to dostrzec tylko w
boskiej obecności Ramy. Kiedy indziej, gdy był sam, zawsze prezentował
się jak zwykły człowiek, a faktycznie wyglądał na słabszego niż zwykły
człowiek.
Oto mały przykład. Macie kamień, którym możecie wykrzesać ogień. Nawet
gdy taki kamień przechowuje się przez długi okres w wodzie, może
wygenerować ogień, gdy wejdzie w kontakt z drugim takim kamieniem.
Podobnie, boskie moce obecne w Lakszmanie i Hanumanie ożywały tylko
wtedy, gdy byli razem lub w towarzystwie Ramy.
Gdy Indradżit i Lakszmana walczyli ze sobą, Lakszmana zemdlał. Indradżit
próbował, co potrafił, aby zanieść go do Lanki. Chociaż był bardzo
silny, nie mógł go nawet ruszyć z miejsca. Gdy jednak przyszedł Hanuman
i wypowiedział imię Ramy, Lakszmana, słysząc je, ożył na tyle, że
Hanuman mógł zanieść go do obozu Ramy. Lakszmana tak był przywiązany do
imienia Ramy, że gdy ktoś tylko wymienił to imię, wracały mu siły.
Lakszmana okazywał swoją siłę tylko w obecności ludzkich istot lub
rakszasów, ale nigdy nie przejawiał nawet jej ułamka w obecności Ramy.
Tak szlachetne i dobre cechy posiadał.
Diwjatma swarupy (ucieleśnienia boskiej atmy)!
W tych kilku dniach poznaliśmy i zrozumieliśmy wielkie cechy Ramy
przedstawione w Ramajanie. Zwróciliśmy też uwagę na ideały Ramy jako
wzorce dla nas samych. Nasze życie może stać się dobre tylko wtedy, gdy
to zrozumiemy.
*
*    *
Tłum. Kazimierz Borkowski
Red. Izabela Szaniawska
Źródło: www.sssbpt.info/english/sum1977.htm