Niejeden sadhaka przeszedł długie i żmudne ćwiczenia, aby spełnić swoje
najdroższe ambicje związane z wejściem do królestwa wolności. Wypowiadał
boskie imię, medytował o boskiej postaci lub walczył ze zmysłami. Byli
też inni, którzy, mając za swojego jedynego przewodnika rozum, zapuścili
się do królestwa wewnętrznej świadomości i odkryli, że wyzwolenie polega
na uświadomieniu sobie rzeczywistości, kryjącej się za wszystkimi tymi
przemijającymi i różnorodnymi zjawiskami. Lecz doświadczenia tych
bohaterskich mężczyzn i kobiet są odrzucane jako przechwałki szalonych
ludzi przez tych, co żyją na kruchej powierzchni pierwszej z pięciu
powłok ludzkiej osobowości - annamaja koszy (powłoki fizycznej).
Utożsamiają się z ciałem i nie sięgają poza ten fałsz - do królestwa prawdy.
Cynicy, którzy potępiają wedyjskie podejście do problemów życia, nie są
rzadkością nawet w tym kraju, który zrodził wedantę! Przyczyną ich
postawy jest to, że nie pojmują, iż wedanta odsłania jedynie prawdziwą
historię każdego z nich. Chce ona dać każdemu prawdziwy obraz jego
samego, pozbawiony braków czy wyolbrzymień. Wyzwolenie, czyli moksza nie
jest żadnym szczególnym i jedynym niebem, do którego trzeba zdobyć sobie
wstęp; nie ma jakiegoś szczególnego statusu, nie jest też czymś, co
można nabyć czy posiadać. Jest po prostu usunięciem fałszywego
rozumienia, że jesteśmy przywiązani i ograniczeni przez ciało, zmysły,
rozum, umysł, ego i inne wyobrażenia.
Czym dokładnie są te kajdany, z których człowiek musi się uwolnić?
Zostały one wykute przez strach i niepokój oraz pożądanie, trzymające
człowieka w swoim uścisku. Zasadniczo strach powstaje dlatego, że
uważasz, iż ktoś, kto jest przed tobą, jest inny, drugi! Jeśli nie ma
nikogo drugiego, kogo można się bać? Ta pierwsza osoba jest widzącym, ta
druga to "wszystkie inne istoty i przedmioty", które się widzi,
obserwuje przyroda.
Świat przedmiotowy jest iluzją wywołaną przez niewiedzę, która sprawia,
że człowiek pomija Jedynego, który tylko pozornie jawi się jako wielość.
Niewiedza powoduje utożsamianie się z ograniczonym 'ja' i przywiązanie
do 'moje'. Kiedy umrze ktoś do nas przywiązany, mamy złamane serce,
tymczasem, kiedy umiera ktoś, kto nie jest z kręgu naszych krewnych i
znajomych, wcale nas to nie dotyka. To właśnie poczucie 'ja' i 'moje'
wywołuje smutek i strach. Dlatego Upaniszady głoszą, że jedynie
wyrzeczenie daje nieśmiertelność, wolność, spełnienie.
Najwyższą mądrością jest świadomość jedności, Jedynego, który jest
wszystkim. W istocie, nie ma dwóch, jest tylko jeden brahman.
Uświadamiacie to sobie, gdy jesteście pogrążeni w głębokim śnie, gdy
wszystkie wasze myśli, uczucia, namiętności, przywiązania i wiedza
ustają, a pozostaje jedynie 'ja' oraz szczęście bycia tylko 'ja'. Jednak
w czasie snu nie zaznaje się anandy! Dopiero po przebudzeniu
oświadczacie: "Smacznie mi się spało". Gdybyście tylko byli świadomi
anandy, sen byłby stanem samadhi, bo jest on niezmąconą anandą.
Podobnie, na jawie posiadacie wiedzę, ale nie anandę.
Jeśli potraficie równocześnie i w pełni doświadczać wiedzy stanu jawy i
anandy głębokiego snu, jest to moksza, prawdziwe wyzwolenie. W takim
stania wasza świadomość, wiedza i błogość są niezmącone. Jesteście wtedy
sat-czit-anandą (istnieniem, wiedzą, błogością) - czystą i prostą.
Musicie dostrzec chwilę, w której stan jawy przechodzi w stan snu i
skupić się na niej, oczyszczając ją z wszelkich poruszeń i myśli,
mącących mądrość i anandę. Oczywiście, na początku jest to trudne! Kiedy
siedzicie za kierownicą samochodu, jadąc późną nocą, nadchodzi fatalna
chwila, kiedy ze świadomości jawy zapadacie w sen! Wszystko można
osiągnąć drogą praktyki! Nauczyliście się wysoce złożonych i dziwnych
umiejętności chodzenia w postawie wyprostowanej, pisania, czytania i
interpretacji pism, a wszystko osiągnęliście drogą ćwiczeń, nieprawdaż?
Oto droga do zdobycia i doświadczania dżniany, która jako jedyna może
dać wyzwolenie od strachu i smutku.
Z nasiona miłości powstaje kiełek oddania Panu. Wielbiciel widzi
wszystko jako przejawienie chwały Boga, każdy czyn jako Jego pracę,
każde słowo jako Jego głos. Ofiarowuje Mu każdą myśl, słowo i czyn,
inspirowany i kierowany przez Niego. W ten sposób świat jest dlań
jedynie Nim, On jest światem. Nie ma drugiego. Zatem owocem drzewa
miłości jest dżniana. Słodyczą w tym owocu jest ananda, a ten owoc
zawiera nasiono miłości, z którego młode drzewko wypuszcza liście. W
Wiśwa wirat swarupie (wizji Boga), którą Kriszna pozwolił oglądać
Ardżunie, ten zobaczył siebie oraz swoich braci i kuzynów.
Tłum. Grzegorz Leończuk
red. Bogusław Posmyk
Źródło: Sanathana Sarathi, październik 2015 (from www.sssbpt.info/ssspeaks/volume11/sss11-17.pdf)
(isdk)