Wszystkie pisma święte Bharatu, takie jak Wedy, śastry i purany, są
napisane w sanskrycie. Stąd, jeśli ktoś chce poznać kulturę Bharatu,
musi rozumieć sanskryt. W czasach starożytnych, ludzie rozmawiali ze
sobą w sanskrycie nawet w wioskach. Sanskryt był w tamtych czasach
językiem nawet ulicznych przedstawień teatralnych. Sanskryt jest tak
słodki, że można radować się jego słuchaniem nawet bez rozumienia.
Gdy w przedstawieniu ulicznym na scenę wchodzi aktor grający Dharmaradżę
(Judhisztirę), kierownik sceny pyta go zgodnie z tradycją: "Kim jesteś?
Co cię tu sprowadza?". Dharmaradża odpowiada: "Nazywam się Judhisztira;
jestem tym, który trzyma się prawdy - w każdym czasie, we wszystkich
okolicznościach i w obliczu wszystkich prób i cierpień. Stąd właśnie
nazywają mnie Dharmaradża".
Dharmaradża był ucieleśnieniem dharmy. Miał on moc niszczenia adharmy i
sprawiania, że ludzie podążają ścieżką dharmy. Główną nauką Wed jest:
satjam wada, dharmam czara - mów prawdę, postępuj w prawy sposób.
Wedy napominają człowieka, iż może on porzucić wszystko na świecie, ale
nigdy nie powinien porzucać satji i dharmy. Dlatego powinien zawsze
mówić prawdę i iść za prawością. Ale ilu ludzi idzie za naukami Wed i
ilu stosuje je w swoim życiu? Satja i dharma nie są wytworami umysłu.
Wyłaniają się z serca, które jest wypełnione współczuciem. Niestety,
człowiek idzie dziś za umysłem, zapominając o swoim sercu i lekceważąc
swój intelekt, mający moc rozróżniania.
Ten, kto idzie za umysłem, zdegeneruje się do poziomu zwierzęcia i zniszczy sobie życie.
Ten, kto idzie za intelektem, wzniesie się do poziomu boskości, mówi Pan Parthi.
Z chwilą, kiedy jakaś myśl przychodzi człowiekowi do głowy, działa on
zgodnie z nią. W ten sposób podąża za umysłem. Jest to cecha umysłu, ale
w rzeczy samej nie jest to cecha, a zła skłonność umysłu. Gdy komuś
powstanie jakaś myśl w głowie, nie powinien jej natychmiast wprowadzać w
czyn. Powinien zbadać istotę tej myśli, używając siły buddhi
(intelektu). Dopiero dociekając mocą swojego intelektu, można poznać czy
dana myśl jest dobra czy zła, prawa czy błędna. Buddhi ma zdolność
rozróżniania między tym, co krótkotrwałe, a tym, co wieczne. Człowiek
może wejść na dobrą drogę tylko wtedy, gdy docieka, używając mocy
swojego intelektu.
Wszystkie żywioły są obecne w akaszy (przestrzeni). Cechą przestrzeni
jest dźwięk. Skąd pochodzi dźwięk? Śabda brahmamaji, czaraczaramaji,
dżjotirmaji, wangmaji, nitjanandamaji, paratparamaji, majamaji i śrimaji
- ucieleśnienie dźwięku, ruchliwości i bezruchu, światła, mowy,
wiecznej błogości, doskonałości, ułudy i bogactwa. Wszystko powstało z
dźwięku, dźwięk jest brahmanem. Inną nazwą brahmana jest atma. Atma,
umysł i mowa, wszystkie one należą do tej samej atmicznej rodziny.
Ludzie na wiele sposobów opisują umysł. Ale w rzeczy samej powinien on
odzwierciedlać istotę atmy. Dlatego nie róbcie nigdy niewłaściwego
użytku z umysłu. Nie pozwalajcie umysłowi, żeby działał narzucając swoje
zdanie i rozstrzygnięcia. Choć umysł nie ma żadnej określonej postaci,
widzi on wszystko, słyszy wszystko. W istocie odpowiada za wszystkie
działania. Możecie mieć błędne wrażenie, że skoro wszystko na świecie
jest do naszego użytku, dlaczego mamy rezygnować z czegokolwiek? To
wielki błąd.
Żarliwa miłość gopik do Kriszny
Każdy doświadcza trzech stanów duszy, mianowicie wiśwy (duszy w stanie
jawy), tajdżasy (duszy w stanie snu) i pradżni (duszy w stanie snu
głębokiego). We śnie jedziesz do Mumbaju, widzisz się z rodzicami,
spotykasz z przyjaciółmi i przechodzisz wiele doświadczeń. Czym jest to,
co stworzyło to wszystko? To twój umysł. To on stworzył ciebie, twą
podróż do Mumbaju, twoich rodziców, przyjaciół i wszystkie bazary
Mumbaju. On stworzył to wszystko, ale to nie jest prawdziwe. Jak głosi
przysłowie: "Wszystkie pałace i budowle, jakie widzisz we śnie,
przestają istnieć, kiedy otwierasz oczy". We śnie widzisz Marine Drive,
Śiwadżi Park, Dharmakszetrę itd., ale kiedy budzisz się rano,
stwierdzasz, że jesteś w Prasanthi Nilajam. Kto to wszystko zobaczył i
przeżył i kto odpowiada za to przeżycie? Jedynie twój umysł. Wszystko to
jest gra umysłu. Podobnie, wszystko, co widzisz i czynisz, jest
wyłącznie iluzją. Wszystko to nie jest związane z hridają.
Jest tu wielu studentów. Uczą się z podręczników, słuchają nauczycieli,
zdobywają stopnie i podejmują pracę. Ale ile z tego, czego się nauczyli,
używają w swoim zawodzie? Niewiele. Po co cała ta nauka? Powinniście
nabywać zdolności wykorzystywania swego wykształcenia z pożytkiem dla
społeczeństwa. To, że zdobywacie pracę, utrzymujecie rodzinę i
prowadzicie wygodne życie na tym świecie, nie wystarczy. Wydaje się, że
nikt nie docieka: co studiowałem i jak mogę użyć swego wykształcenia dla
dobra społeczeństwa?
Przyrządziliście w kuchni wiele wyśmienitych potraw, ale jaki z tego
jest pożytek, jeśli nie przynosicie ich do jadalni i nie podajecie
gościom? Co za marnotrawstwo! Wszystkie dobre rzeczy, jakich się
nauczyliście, powinny zostać wyryte w waszym sercu i używane do służenia
innym.
Uddhawa był wielkim uczonym w dziedzinie jogi, Upaniszad i innych śastr.
Był drogim przyjacielem Kriszny. Pewnego razu rzekł do Kriszny: "Swami,
gopiki są niepiśmienne i bez wykształcenia. Nie pojęły twojej mocy.
Dlatego chciałbym pojechać tam, nauczyć ich jogi, dzięki której
otrzymają bezpośrednią wizję ciebie". Wiedział jednak, że gopiki nie
przywiążą żadnej wagi do jego osoby, chyba że przyniesie jakąś wiadomość
od Kriszny. Wszyscy gopale i gopiki [pasterze i pasterki] żywili w
sercach miłość do Kriszny - jak skarb. Nie znali innego Boga niż
Krisznę. Dlatego Uddhawa poprosił Krisznę: "Zechciej napisać jakiś list
do gopik i dać mi go. Jeśli nie przywiozę jakiejś wiadomości od ciebie,
gopiki nie zechcą mnie słuchać". Stosownie do tego, Kriszna napisał list
i dał go Uddhawie. Napisał: "Posyłam ten list przez swego drogiego
przyjaciela Uddhawę. Posłuchajcie jego rad".
Uddhawa wziął ten list i pojechał do Brindawanu rydwanem Kriszny. To
sprawiło, że gopiki myślały, że sam Kriszna przyjechał bez
wcześniejszego powiadomienia. Wszystkie pobiegły do rydwanu, szukając
Kriszny. Przez cały czas czekały na niego - dniem i nocą, wyrzekając się
nawet jedzenia i snu, aż napuchły im oczy. Nie widziały Kriszny ani
przez chwilę, odkąd pojechał on do Mathury. Dlatego też były
przygnębione. Uleciała cała ich energia. Ale kiedy zobaczyły rydwan
Kriszny, nie posiadały się z radości i pobiegły ku niemu. Uddhawa
pokazał im list Kriszny i rzekł: "To jest list, który przysłał do was
Kriszna". Wtedy jedna z gopik powiedziała: "Jesteśmy niepiśmienne, bo
rodzice nigdy nie posłali nas do szkoły. Nie znamy nawet abecadła. Jak
możemy przeczytać twój list?". Wówczas Uddhawa rzekł: "Jeśli jest ktoś,
kto potrafi czytać, może wziąć ten list i przeczytać". Jedna gopika
umiała czytać. Ale nie chciała dotknąć tego listu. Powiedziała: "Bardzo
dobrze znam charakter pisma Kriszny. Ale nie mogę dotknąć tego listu".
Wtedy Uddhawa spytał: "Dlaczego nie możesz dotknąć? Wszystkie jesteście
wielkimi wielbicielkami Kriszny. Oddajecie mu cześć z pełną wiarą. Zatem
dlaczego nie chcesz dotknąć tego listu?". Gopika powiedziała: "Nie
rozumiesz naszego oddania i poświęcenia dla Kriszny. Nasze ciała płoną
od stóp do głów w ogniu rozłąki z Kriszną. Jeśli dotkniemy tego listu,
on też może się spalić. Czegokolwiek dotkniemy, na pewno spłonie. Nie
chcemy swoim dotykiem obrócić w popiół tego świętego i złotego listu
Kriszny.
Zobaczcie żarliwość oddania gopik! Ktoś inny na ich miejscu pomyślałby:
"Ja jestem wykształcony i mogę przeczytać ten list". Ale gopiki nie
chciały tego. Wówczas Uddhawa próbował dać ten list innej gopice. Ona
też rzekła: "Ja też dobrze znam charakter pisma Kriszny. Ale nie będę
mogła opanować łez, jeśli spróbuję to przeczytać. Łzy moje na pewno
spadną na list i całkiem poplamią jego pismo. Jak można przeczytać list,
który jest cały poplamiony? Dlatego nie chcę czytać tego listu".
W końcu Uddhawa sam musiał odczytać ten list. W chwili gdy skończył
czytanie tych dwóch wierszy napisanych przez Krisznę, gopiki zaczęły
odchodzić z tamtego miejsca. Nawet nie spojrzały na twarz Uddhawy. Nie
miały ochoty patrzeć na nikogo innego, nasyciwszy wcześniej oczy boską
postacią Kriszny. Takie było ich oddanie i poddanie się Krisznie.
O Panie! Ludzie, choć mają oczy, zaiste są ślepi,
gdyż nie pragną ujrzeć twojej uszczęśliwiającej postaci.
Choć obdarzeni są uszami, głusi są na twoje nauki.
Mimo iż jest w nich Bóg, zatopili się w doczesnym życiu.
Jakże opisać ich nieszczęście?
Kiedy Uddhawa spostrzegł, że gopiki jedna za drugą odchodzą, prosił je
usilnie: "Posłuchajcie przynajmniej mojego nauczania o jodze". Wtedy
gopiki odparły: "Nie widziałyśmy Brahmy, Wisznu i Maheśwary. Jak możemy
skupić umysł na jakimś Bogu, którego nie widziałyśmy? Widziałyśmy
Krisznę i doznałyśmy jego boskiej mocy. Dlatego nie chcemy nikogo innego
jak tylko Kriszny. Można mieć wiele umysłów, ale my mamy tylko jeden
umysł, który odjechał do Mathury wraz z Kriszną. Nie mamy drugiego
umysłu do słuchania twojego nauczania o jodze". Ta wypowiedź gopik
otworzyła Uddhawie oczy. Po co cała ta wiedza?
Zdobywajcie wykształcenie, które wyzwala
Studenci do tego stopnia napychają sobie głowy wszelkiego rodzaju
doczesnymi wiadomościami, że głowy gotowe są w każdej chwili pęknąć.
Napełniają głowę bezużytecznymi wiadomościami z różnych krajów świata.
Czy to w tym właśnie celu Bóg obdarzył was głową?
Pustą głowę można napełnić wszystkim,
ale czy możliwe jest włożyć coś do głowy, która jest już pełna?
Jak można ją napełnić świętymi uczuciami, o ile najpierw nie zostanie opróżniona?
Nie tym powinniście wypełniać głowę. Studiujcie to, co macie studiować.
W głowie zachowujcie tylko to, co konieczne, a wszystko co niepotrzebne
i bezużyteczne odrzucajcie.
Kiedyś pewien nauczyciel prowadził pod słomianym dachem lekcję z
wiejskimi dziećmi. Zapytał ucznia: "Ile to jest 3+3+3-2?". Ale
roztargniony uczeń nie dosłyszał. Nauczyciel rozgniewał się. Spytał:
"Ejże, co ty robisz? Czy weszło ci do głowy to, czego uczyłem?".
Jak mówi przysłowie: "Ciało jest w świątyni, ale umysł myśli o sandałach
pozostawionych na dworze". Podobnie uwaga chłopca była skierowana na coś
innego. Odparł z roztargnieniem: "Tak, proszę pana, weszło całkowicie z
wyjątkiem ogona". Odniósł się do szczura, który właśnie wszedł do dziury
w rogu chaty, ale ogon z niej wystawał. Nauczyciel uczył czegoś, ale
chłopiec skupiał się na czym innym. Czy tak można się uczyć? Nie, nie.
Jaki cel mają wszystkie wasze studia? Studenci powinni stać się wzorami
do naśladowania i służyć społeczeństwu. Co znaczy widja? Widją jest to,
co daje prawdziwą wiedzę. Ale współczesna oświata nie przekazuje
prawdziwej wiedzy.
Czanda i Amarka byli nauczycielami, wyznaczonymi przez Hiranjakasipu do
kształcenia jego syna Prahlady. Pewnego razu, kiedy obaj udali się nad
rzekę, aby się wykąpać, Prahlada zebrał wszystkich uczniów i zaczął
uczyć bhadżanu "Narajan Bhadża Narajan", wbrew nauczycielom. Prahlada
powiedział kolegom: "Słuchajcie, nasi nauczyciele kierują nas na
niewłaściwą drogę. Mój ojciec Hiranjakasipu polecił im uczyć nas tylko o
bogactwie i pożądaniu (artha i kama), a nie o prawości i wyzwoleniu
(dharma i moksza). Na co nam ta nauka? Oni nas uczą, że wykształcenie
jest po to, żeby zarabiać pieniądze. Czy powinno się chodzić do szkoły i
uczyć tylko dla zarabiania pieniędzy? Nawet żebracy i złodzieje
zarabiają pieniądze. Po co się kształcić, jeśli mamy jedynie zarabiać
pieniądze? Nasi nauczyciele kładą nacisk tylko na arthę i kamę. Nie
powinniśmy więc przywiązywać do nich żadnej wagi". Potem Prahlada
wskazał małpę i psa i rzekł: "One też cieszą się wszystkimi
przyjemnościami ziemskimi i zmysłowymi. Jaki jest pożytek z tego
wykształcenia, jeśli zachęca tylko do arthy i kamy? Potrzeba nam
nauczycieli, którzy przekazują wiedzę o jaźni. Po co nam nauczyciel,
który daje nam tylko ziemską wiedzę? Powinniśmy sprzeciwiać się temu
kształceniu, skupiającemu się jedynie na zdobywaniu majątku i spełnianiu
doczesnych pragnień". Wszyscy studenci zostali zainspirowani naukami
Prahlady.
Kiedy nauczyciele powrócili znad rzeki, uczniowie zaczęli śpiewać
"Narajan Bhadźa Narajan". Wypowiadali imię Narajany, którego zabronił im
Hiranjakasipu. Prahlada nie tylko śpiewał imię Narajany, ale też uczył
inne dzieci, żeby je śpiewały, sprzeciwiając się woli swojego ojca.
Widząc to, nauczyciele w rozpaczy zaczęli rwać włosy z głów. Zrozumieli,
że to Prahlada kazał tym dzieciom śpiewać imię Narajany. Zagrozili, że
ukarzą Prahladę, ale to nie zatrwożyło go ani trochę i rzekł do nich:
"To, czego uczycie, jest złe. Podstawą nauczania powinna być dharma. To
główny krok do osiągnięcia celu ludzkiego życia. Pieniądze niewątpliwie
są potrzebne i nie ma nic złego w posiadaniu pragnień, ale to wszystko
powinno być oparte o zasady dharmy. Tylko wówczas można uzyskać
wyzwolenie".
Wyzwolenie nie spada z nieba ani nie wyłania się z piekieł.
Nie uzyska się go też na ziemi.
Święty stan mokszy można osiągnąć tylko wtedy,
gdy z serca usunie się zasłonę niewiedzy.
Oto prawda zawarta w smriti (tekstach ułożonych przez mędrców).
Mokszą (wyzwoleniem) jest moha kszaja (usunięcie przywiązania). Do
wyzwolenia prowadzi zniszczenie niewiedzy. Kiedy zdmuchnie się popiół
pokrywający ogień, ogień staje się widoczny. Podobnie, kiedy odpływają
chmury zakrywające słońce, staje się ono widoczne. Nie trzeba czynić
żadnego szczególnego wysiłku, żeby przegnać chmury. W istocie, chmury te
są zrodzone ze słońca i zakrywają słońce. Czy słońce wpada w złość,
kiedy jest zasłonięte chmurami? Nie. Chmury i tak w krótkim czasie
odpłyną. Podobnie, kiedy odpłyną chmury niewiedzy, człowiek będzie miał
wizję jaźni.
Czego nauczyciele mają uczyć swoich uczniów? Powinni uczyć ich, żeby
pierwszeństwo w swoim życiu przyznawali dharmie. Do arthy i kamy powinni
dążyć w oparciu o dharmę. Wtedy dotrą do najwyższego poziomu - mokszy
(wyzwolenia). Aby dotrzeć na dach jakiegoś budynku, posiłkujecie się
drabiną. Jeśli nie wyruszycie z najniższego szczebla drabiny, nie
możecie dotrzeć na szczyt. Tym najniższym szczeblem jest dharma, a
szczytem moksza. Artha i kama są pomiędzy nimi. Prahlada wezwał kolegów
do tego, żeby sprawili, aby ich nauczyciele zrozumieli ważność dharmy i
poprosił ich, by stali się nauczycielami nauczycieli. Dzisiaj naukowcy -
po prowadzeniu badań przez tysiące lat - zrozumieli, że atom jest
wszechprzenikający i oznajmili to. Ale tę samą prawdę tysiące lat temu
głosił Prahlada, kiedy powiedział ojcu:
Nigdy nie wątp w to, że Bóg jest tutaj, a tam nie.
Gdziekolwiek Go szukasz, On tam jest.
Gdziekolwiek spojrzeć, Bóg jest obecny w każdym atomie i w każdej
cząsteczce. Naukowcy nazywają tę wszechprzenikającą boskość atomem.
Filozofowie opisują to samo jako energię. Mówią, że ta energia jest
Bogiem. Naukowcy idą jakby okrężną drogą, aby pojąć tę prostą prawdę,
podczas gdy można tej samej prawdy doznać bezpośrednio, podążając
ścieżką duchową. Jak jedzenie podane na talerzu ma dotrzeć do twojego
żołądka, jeżeli nie zaprzęgniesz do pracy ręki i ust? Ale co robią dziś
naukowcy, żeby sprawić, by jedzenie dotarło do żołądka? Nie wkładają go
do ust bezpośrednio; czynią to okrężną drogą, prowadząc rękę wokół
głowy. Jakikolwiek sposób przyjmą, ostatecznie dotrą do tej samej
prawdy. Prahlada zrozumiał tę prawdę swoją intuicyjną inteligencją. Oto
rodzaj inteligencji, który powinni rozwijać uczniowie i studenci.
Możecie nie być w stanie zastosować w życiu codziennym wszystkiego,
czego uczycie się w klasie. Na przykład, powiedzmy, kiedy idziecie do
laboratorium, mieszacie dwie cząsteczki wodoru z jedną cząsteczką tlenu,
żeby wytworzyć wodę. Możecie to zrobić jedynie w laboratorium. Ale kiedy
siadacie do jedzenia, czy mieszacie wodór i tlen, żeby otrzymać wodę?
Współczesna oświata prowadzi jedynie do niepokoju, natomiast w tamtych
czasach oświata prowadziła do wzniosłości. Dzisiaj potrzeba nam
wzniosłości, a nie niepokoju. Wzniosłość obdarza wszystkich szczęściem.
System oświatowy powinien być ukształtowany w taki sposób, aby każdy w
społeczeństwie czerpał z niego korzyść.
Rozwijaj wiarę w Boga. Wówczas On będzie troszczył się o ciebie, gdziekolwiek będziesz.
Bóg jest twoją jedyną ucieczką, niezależnie, gdzie się znajdziesz;
w lesie, na niebie, w mieście czy na wsi,
na szczycie góry czy na środku głębokiego morza.
Bóg cię zna, gdziekolwiek jesteś. Twoja głowa jest na górze, a stopy na
dole, ale kiedy po stopach pełznie jakaś mrówka, twoja ręka odruchowo
uderza tę mrówkę, choć oczy nawet jej nie widzą. Bóg przenika cały
wszechświat, tak samo jak siła świadomości jest obecna w całym ciele.
Deha i desza (ciało i wszechświat) są lustrzanymi wizerunkami jedno
drugiego. Światło i ciemność nie istnieją oddzielnie. Nieobecność
jednego oznacza obecność drugiego. Na przykład, kiedy w ciemnym pokoju
włączy się światło, ciemność od razu znika. Dokąd odchodzi? Kiedy
wyłączysz światło, ciemność natychmiast ponownie się pojawia. Skąd
przychodzi ciemność, a dokąd odchodzi światło? Ani nie przychodzą, ani
nie odchodzą. Istnienie jednego prowadzi do nieistnienia drugiego. Jest
tylko jeden aspekt, który jest prawdą. Trikalabadhjam satjam - prawda
pozostaje niezmienna w trzech okresach czasu - przeszłości,
teraźniejszości i przyszłości. Dokądkolwiek idziesz, cokolwiek robisz,
nigdy nie powinieneś zapominać o tej transcendentnej prawdzie.
Studenci!
Możecie zdobyć każdy rodzaj wiedzy, ale zawsze skupiajcie umysł na
duchowości. Co jest podstawą wszystkich rodzajów wiedzy? Jest nią
duchowość. Pan Kriszna oznajmił w Bhagawadgicie: Adhjatma widja
widjanam - prawdziwym wykształceniem jest wykształcenie duchowe. Ze
wszystkich rodzajów wiedzy, ja jestem wiedzą duchową, powiedział
Kriszna. Podstawą wszystkich rodzajów wiedzy powinna być wiedza duchowa.
Przypuśćmy, że mamy magnes i kawałek żelaza. Magnes od razu przyciąga
ten kawałek żelaza, kiedy się go doń przybliży. Jeśli jednak ten kawałek
żelaza jest zardzewiały, wówczas magnes go nie przyciągnie. Wtedy
kawałek żelaza mówi: "Magnesie, nie masz mocy przyciągania!". Słysząc
słowa kawałka żelaza, magnes śmieje się i mówi: "Szalone żelazo,
pokryłeś się wielką ilością rdzy i kurzu. Jakże mogę przyciągnąć cię
bliżej? Przede wszystkim, oczyść się z rdzy i kurzu. Potem przyciągnę
cię automatycznie". Ludzkie życie jest jak kawałek żelaza. Nie
wystarczy, jeśli oczyszczasz się mydłem i wodą, biorąc kąpiel.
Powinieneś być czysty zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie. Jeśli
oczyścisz się w ten sposób, boski magnes natychmiast cię przyciągnie.
Magnes ma nie tylko moc przyciągania kawałka żelaza, ale także
przeobrażania żelaza w magnes. Studenci mogą przeprowadzić to
doświadczenie. Weźcie jakąś szpilkę i przez dwa dni trzymajcie ją
zetkniętą z magnesem. Wskutek ciągłej styczności i połączenia z
magnesem, żelazo to zmieni się w magnes. Brahmawid brahmaiwa bhawati
- znawca brahmana staje się zaiste samym brahmanem.
Tak samo jak magnes udziela swojej mocy kawałkowi żelaza, szlachetne
dusze udzielają swojej świętości wszystkim, którzy wchodzą z nimi w
styczność. Przypuśćmy, że idziecie do lasu i próbujecie ściąć siekierą
sandałowe drzewo. Czy drzewo sandałowe przeklina siekierę, która je
ścina? Nie. Wręcz przeciwnie, dzieli się swoją wonią również z siekierą.
Podobnie, dobrzy ludzie przekazują swoją dobroć nawet tym, którzy
próbują ich krzywdzić.
Jeśli czynicie dobro innym, na pewno otrzymacie w zamian dobro. Dlatego
powinniście być gotowi na wszelkie poświęcenie, aby czynić dobro innym.
Mało tego, czyńcie dobro nawet tym, którzy was krzywdzą. Zostaniecie
bogato nagrodzeni. Cokolwiek dobrego zrobicie innym, nigdy się to nie
zmarnuje. Skutek tego może nie przyjść do was natychmiast, ale na pewno
w stosownym czasie otrzymacie nagrodę.
Studenci!
Nie wystarczy, jeśli zdobywacie wiedzę - powinniście jej używać w
odpowiedni sposób dla dobra społeczeństwa. Powinniście złożyć ślubowanie
czynienia dobra innym, we wszelki możliwy sposób, stosownie do waszych
zdolności. Wasza wiedza staje się bezużyteczna, jeśli nie czyni się z
niej właściwego użytku. W pustaka (książce) jest dużo wiedzy, ale jakiż
z tego pożytek, jeśli mastaka (głowa) jest wypełniona błotem? Nie róbcie
ze swojej mastaka drugiej pustaka, wypełniając ją wiadomościami. Raczej
używajcie w dobrym celu wiedzy zdobytej z pustaka. Podejmujcie wysiłki,
żeby zrozumieć esencję edukacji.
Bhagawan zakończył swój dyskurs bhadżanem Prema mudita manase kaho.
Tłum. Grzegorz Leończuk
red. Bogusław Posmyk
Źródło: Sanathana Sarathi, maj 2014
(isdk)
Notka redakcyjna:
Niniejszy dyskurs nie występuje w serii Sathya Sai Speaks; został opublikowany w Sanathana Sarathi, May 2014.