Wiele aspektów amnaji odnosi się do różnych aspektów Boga. Tekstom Wed
nadaje się różne nazwy, które różnorako wyrażają te aspekty boskości.
Słowo amnaja w kontekście Wed ma specjalne znaczenie. Amnaja to szerokie
pojęcie i oznacza, że istnieje stała, nieprzerwana praktyka obejmująca
śrawanę, mananę i nididhjasanę, tj. słuchanie, refleksję i przyswajanie
tego, czego się wysłuchało. Te trzy etapy razem nazywają się amnaja.
Jeśli człowiek nie podejmie amnaji, czyli ciągłego słuchania i
przetrawiania wysłuchanych treści, nie będzie w stanie dostrzec
tożsamości twam z Tat (tego z Owym), gdyż zwykle jest pogrążony w
rodzinnych sprawach i problemach mieszkaniowych.
Wedy nauczają o znaczeniu rozmaitych puruszarth (celów ludzkiej
egzystencji), takich jak dharma i brahman. Możemy autorytatywnie
stwierdzić, że prawdziwa edukacja zajmuje się tylko sprawami, które
odnoszą się do dharmy i brahmana. Wszelkie kształcenie odnoszące się do
innych aspektów nie może być zaliczane do prawdziwej edukacji. Tylko
wiedza o atmie, czyli odnosząca się do brahmana, i wiedza, która daje
pojęcie o paramatmie, jest wiedzą. To właśnie mówią Wedy. Wszystko inne
nie może zostać uznane jako wiedza. Samej tylko umiejętności recytacji
mantr zawartych w Wedach nie można nazwać wiedzą. Innymi słowy,
prawdziwa edukacja to taka, która łączy karmajogę z brahmajogą. Związek
między tymi jogami musi stać się dla was oczywisty, musi przez was być
akceptowany i musi być wcielany w życie codzienne. Tylko taki skutek
edukacji nazwiemy rzeczywistą i kompletną edukacją. Jeśli nie ma uznania
dla karmajogi, czyli potrzeby działania i związanych z nią duchowych
aspektów, nie można tego nazywać edukacją.
Są ludzie, którzy codziennie recytują mantry wedyjskie. Jednak o ile nie
stosują w praktyce tego, czego uczą się z mantr, nie można ich nazwać
wedyjskimi osobami. Mogą tak być nazywani jedynie dla zewnętrznych celów
opisowych. Prawdziwie uczoną osobą można słusznie nazywać tylko kogoś,
kto potrafi praktykować to, czego nauczył się z Wed i czerpać z tego
duchowe zadowolenie. Już wspominaliśmy o trzech procesach - śrawanie,
mananie i nididhjasanie - które należy zastosować, by osiągnąć cel
wedyjskich mantr. Jeśli ktoś nie przejdzie tych trzech procesów, samą
recytację mantr można nazwać jedynie uczonością lub wiedzą doczesną.
Taka wiedza nie wniknie do głębi serca i w ogóle nie odsłoni aspektu
brahmana w człowieku. Ten rodzaj zdobywania wiedzy, w którym człowiek
nie poddaje się procesom słuchania, przemyśliwania i przyswajania, w
najlepszym przypadku jest nauką bez właściwej podstawy, czyli niezbędnej
kultury. Żaden kawałek materii, a nawet żywej istoty, który nie został
oczyszczony, którym się nie zajmowano, którego nie poddano koniecznej
transformacji, nie posiądzie właściwej i naturalnej formy.
Każda osoba musi przejść proces oczyszczania. W Ramajanie jest
odpowiedni na to przykład. Kiedy Sita przebywała na Lance w charakterze
jeńca, na wyspę tę dostał się Hanuman, który przybył tam na polecenie
Ramy. W komnatach Rawany Hanuman widział wielu ludzi posiadających dobre
cechy, dobry wygląd i dobre standardy etyczne. Wśród tych ludzi były
liczne piękne kobiety wielkich charakterów, ale nie mógł wśród nich
znaleźć żadnej, która pasowałaby do jego wyobrażenia Sity. Ponieważ
nigdy przed przybyciem na Lankę nie widział jej, musiał polegać na
opisie Sity przedstawionym mu przez Ramę. Rama podał pewne cechy Sity,
dzięki którym Hanuman mógł ją rozpoznać. Przyglądał się więc wielu
kobietom, ale żadna nie pasowała do obrazu, jaki miał w głowie.
Rozmyślając o tej sprawie, wspiął się na bardzo wysokie drzewo. Ciągle
głęboko zamyślony, zastanawiał się, gdzie jeszcze mógłby szukać Sity.
Wtedy zauważył piękny ogród, aśokawanę (gaj aśokowy), w którym stały
rezydencje i znajdowało się dużo atrakcyjnych rzeczy. Natychmiast ruszył
prosto do tego miejsca. Tam pod jednym drzewem zauważył kobietę, która
wyglądała tak, jak gdyby przez kilka miesięcy nie miała sanskary, czyli
dbałości o wygląd. Otaczały ją liczne demony, które z bronią w ręku
starały się ją przestraszyć. Gdy Hanuman zobaczył tę kobietę, doszedł do
wniosku, że nie opiekowano się nią od wielu miesięcy i że ona nie
chciała nikomu pokazywać swojej twarzy. Przyjrzawszy się jej ubraniu,
stwierdził, że jest ciemne.Ten ciemny kolor nie zgadzał się z opisem
podanym przez Ramę. On powiedział mu, że Sita będzie nosić szatę w
kolorze jasnożółtym, gdyż taką założyła, przygotowując się do koronacji
Ramy, kiedy kazano im pójść do lasu. Gdy zbliżył się do tej kobiety, był
pewien, że była przetrzymywana przez kogoś jako branka. Widać było, że
nie ma bliskich. Gdy podszedł jeszcze bliżej i przyjrzał się kobiecie,
nie miał już wątpliwości, że to Sita opisana przez Ramę. Domyślił się,
że prowadziła mananę i nididhjasanę, tj. ciągłe rozmyślanie i
przyswajanie sobie chwały Ramy. Doszedł do wniosku, że kobieta ta musi
być Sitą, gdyż gdyby była kim innym, na pewno przebywałaby w jednym z
pięknych pałaców aśokawany, a nie na zewnątrz.
Tak się złożyło, że w czasie gdy po głowie Hanumana chodziły takie
myśli, przybył tam król Rawana ze swoją świtą. Gdy król się zbliżył,
demony otaczające Sitę ostrzegły ją o tym, a ona nieco uniosła głowę. W
tej chwili Hanuman zauważył mały fragment żółtego sari, który dotąd był
zakryty jej spuszczoną głową. Hanuman był inteligentny i miał zwyczaj
myśleć samodzielnie. Uznał, że początkowo nie mógł rozpoznać Sity, gdyż
nie miała sanskary, czyli była zaniedbana, tak pod względem ciała jak i
szat, które nosiła. Znał też potęgę chwały Ramy, znaczenie słuchania go
i rozmyślania nad tym, co powiedział, dlatego natychmiast zorientował
się, że sam mógł dojść do wniosku, że to Sita tylko dzięki temu, że
prowadziła ona mananę i nididhjasanę. Zrozumiał, że znalazła się w takim
stanie, gdyż przez ostatnie kilka miesięcy nie miała śrawany.
Gdy Rawana przyszedł do Sity, wypowiedział wiele okrutnych słów i groził
jej, ale ona nie ulegała. W końcu powiedział, że daje jej miesiąc do
namysłu i odszedł. Ostre słowa Rawany wcale nie wpłynęły na zmianę jej
zdania. Tak naprawdę w ogóle jej nie poruszyły. Trzymała się mocno i
cały czas myślała o Ramie, malując sobie w umyśle jego wyraźny obraz.
Sita w głowie miała tylko imię i postać Ramy.
Hanuman zrozumiał, że Sita była w tak złym stanie, ponieważ nie mogła
słuchać o chwale Ramy, dlatego wspiął się na drzewo i zaczął wyśpiewywać
jego chwałę. Był przekonany, że doszła do stanu nierozpoznawalności,
gdyż nie słuchała o chwale Ramy. Zaczął więc śpiewem opowiadać jego
historię o tym jak poślubił Sitę, jak spotkał Hanumana, jak pokonał
Walego, jak obdarzył mokszą orła Dżataju, jak przyjął owoce od Śabari i
tak dalej. Słuchając tej pieśni, Sita otrzymała to, czego jej brakowało
- nastąpiła sanskara, a ona zajaśniała pełnią swojej chwały. Przejawiło
się wszystko, co Rama opowiadał o niej Hanumanowi. Sita, słysząc imię
Ramy, natychmiast podniosła głowę i zaczęła patrzeć na drzewo, skąd
dochodził głos. Dziwiła się, jak to możliwe, że tak święte słowa mogły
zostać wypowiedziane na Lance. Na drzewie dostrzegła małą małpę o
maleńkiej głowie. Bardzo się ucieszyła z samego faktu, że imię Ramy
zostało wypowiedziane przez tę małpkę. To, co zobaczyła, przyniosło jej
o wiele więcej szczęścia niż piękna aśokawana i jej pałace. Nie
pociągały jej ozdoby, jakie przynosił jej Rawana. Nic jej nie cieszyło,
ale widok małpki o małej głowie wypowiadającej imię Ramy przyprawił ją o
niezmierzone szczęście.
Te trzy aspekty - śrawana, manana i nididhjasana - reprezentują trzy
Wedy: Rigwedę, Jadżurwedę i Samawedę. Odpowiadają one także trzem
aspektom boskości: manana - Idzie, śrawana - Saraswati i nididhjasana -
Bharati. Ponieważ jednego z nich Sicie brakowało, Hanuman nie mógł jej
rozpoznać. Dzięki temu, że towarzyszyła jej manana i nididhjasana, mogła
zachować honor i szacunek, jednakże na skutek braku śrawany zabrakło
pełni aspektu Wed, stąd też nie było w niej pełnego obrazu Sity i
szczęścia, jakie przychodzi z trzema aspektami Wed.
Historia ta jasno pokazuje, że oprócz manany i nididhjasany trzeba też
mieć śrawanę. Ludzie, którzy tylko recytują Wedy, nie dostąpią
związanych z nimi korzyści. Aby w pełni je otrzymać, powinni recytować,
słuchać i wchłaniać Wedy. Pełny obraz Wed mamy tylko wtedy, gdy te trzy
aspekty występują razem. Jakkolwiek silny i okrutny będzie wasz wróg i z
jakąkolwiek mocą i okrucieństwem was potraktuje, jeśli w sercu macie
mocno zakorzenioną mananę i nididhjasanę, nie zostaniecie zranieni czy
skrzywdzeni.
Wprawdzie te trzy aspekty - śrawana, manana i nididhjasana - stanowią
pełnię, ale w praktyce to nie wystarczy. To, co z nich otrzymujecie,
należy wcielić w codzienne życie. Tę sytuację opisano wyrażeniem
amnajarda waćaspati (praktykowanie Wed czyni Panem Mowy). Śrawany,
manany i nididhjasany nie należy traktować jako coś narzuconego.
Powinniście wziąć je sobie głęboko do serca i praktykować z całego
serca, a nie pod przymusem.
Ludzie pytają, dlaczego parabrahmana, który sam z siebie promieniuje i
jako wszechobecny powinien być dostrzegany przez każdego, widzą i
rozpoznają tylko niektórzy. Powszechnie wiadomo, że nawet jasno
świecącego słońca znajdującego się w dużej odległości nie widać, gdy
zakrywa je gruba warstwa chmur. Chmury do pewnego stopnia zasłaniają
słońce. Gdy wiatr odsunie ciemne chmury, znów widzimy jasne słońce.
Podobnie, gdy staniecie przed zabrudzonym i zakurzonym lustrem, nie
zobaczycie swojego odbicia, niezależnie jak usilnie będziecie się
starać. Możecie je wyraźnie zobaczyć, gdy usuniecie brud z lustra.
Gdy gęste chmury zatem przesłaniają słońce i ktoś mówi, że słońca nie da
się postrzegać, świadczy to o jego ignorancji. Nie możecie dostąpić
wizji Pana, gdy macie serce pełne różnych nieczystości. W tej sytuacji
niesłuszne jest twierdzenie, że On nie istnieje. Słońce jest niewidoczne
tylko dla osoby, która znajduje się pod ciemną chmurą. Gdy osoba ta
wyjdzie spod chmur, z pewnością zobaczy słońce. Ludzie, którzy nie mogą
dostąpić wizji świętej paramatmy, przed podjęciem następnej próby muszą
usunąć z siebie nieczystości.
Słońce nazywa się aditją. Aspekt Aditji jest równoważny aspektowi
Bharaty. Waju, który jest pierwiastkiem życia, jest jak chmura między
aditją i wami. Aspekt dżiwy (indywidualnej duszy) jest czymś związanym z
agni (ogniem). Jeśli aspekt dżiwy, który jest porównywalny z agni, zdoła
do jakiegoś stopnia zapanować nad waju, będziemy w stanie oglądać
aditję. Wprawdzie waju, agni i aditja są nierozdzielne, ale jeśli
wstąpicie na ścieżkę śrawany, manany i nididhjasany, umożliwi to wam
coraz bardziej rozrzedzać chmury waju i z pomocą dżiwy z pewnością w
końcu będziecie mogli zobaczyć aspekt aditji.
Zarówno pełne znaczenie trójki słów Ida, Saraswati i Bharati, jak i
pełne znaczenie trzech aspektów uczenia się, tj. śrawany, manany i
nididhjasany, zawiera się w jednym słowie amnaja. W Bhagawadgicie w
kilku miejscach Kriszna zwracał się do Ardżuny nazywając go Bharatą.
Innym razem nazywał go Kurunandaną (potomkiem Kuru) i Parthą (potomkiem
Prithy). Słowom tym zasadniczo przypisujemy znaczenia odnoszące się do
naszego kraju. Nigdy nie przypisywaliśmy im znaczenia, które miałoby
wedyjskie pochodzenie. Ziemia jest symbolem Pana i jest Jego obrazem.
Kogoś, kto rodzi się na ziemi, nazywa się parthą. Zatem ta nazwa powinna
stosować się do każdego urodzonego na tej ziemi. Gdy słowa o
uniwersalnym zastosowaniu użyjemy jako imienia Ardżuny, będzie to
zawężona interpretacja.
Imię Ardżuna ma też inne znaczenie. Kogoś, kto ma czyste serce, nazywa
się ardżuną. Niektórzy z was wiedzą, że w pielgrzymkowym ośrodku
Srisaila znajdują się dwa bóstwa: Mallikardżuna i Bhramaramba. Imię
Bhramaramba nadano Śakti, a Mallikardżuna - Iśwarze. Przedrostek malli
lub mallika oznacza kwiat jaśminu, a słowo ardżuna znaczy m.in. "biały
kolor", zatem mallikardżuna to "biały, czysty kwiat jaśminu". Pierwsza
sylaba w słowie bhramaramba, bhra, znaczy pszczoła. Iśwara przyjął
postać mallikardżuny, czyli białego jaśminu, amba, czyli matka, przyjęła
postać pszczoły i wysysa miód z jaśminu.
Mamy tutaj relację Bhramaramby i Iśwary analogiczną do związku Ardżuny z
Kriszną. Pokazuje to nam związek, jaki istnieje między paramatmą i
prakriti, czyli Panem i jego stworzeniem. Widzimy, że tylko pszczoła ma
prawo ssać miód z kwiatu. Żaden inny owad nie może tego robić. Wszystkie
inne owady tylko latają wokół kwiatu; jedynie pszczoła ma zdolność
zanurzenia się w kwiat.
Z tego właśnie powodu ktoś urodzony w prakriti, kto chce osiągnąć Pana,
musi zrealizować tego rodzaju bliskość z paramatmą. "O Panie! Jeśli
staniesz się kwiatem, ja stanę się pnączem i owinę się wokół ciebie.
Jeśli staniesz się wielką górą Meru, ja stanę się małym strumieniem i
popłynę wokół ciebie. Jeśli staniesz się bezkresnym niebem, ja stanę się
małą gwiazdą i będę świecił w tobie. Jeśli staniesz się potężnym
oceanem, ja stanę się małą rzeką i połączę się z tobą". Cieszyć się
jednością Pana i Jego stworzenia można tylko wtedy, gdy istnieje tak
nierozerwalny związek między Panem i Jego wielbicielem. Ten aspekt
natury wielbiciela nie dopuści do oddzielenia od Pana nawet na chwilę.
Ponieważ Ardżuna, który urodził się na ziemi, nigdy nie chciał być z
dala od Stwórcy, nazywano go Parthą. Należał on do stworzenia i był
bardzo blisko paramatmy.
Drugie imię, Kurunandana, składa się z dwóch słów: kuru i nandana.
Pierwsze oznacza pracę, a drugie - przeżywanie przyjemności z pracy.
Ardżuna czerpał przyjemność i szczęście z angażowania się w pracę. W
jaki rodzaj pracy? W pracę związaną z Kriszną. Ardżuna czerpał
przyjemność wykonując pracę Kriszny, dlatego nazywano go Kurunandaną. A
z jakiego rodzaju pracy my dzisiaj czerpiemy przyjemność? Z
leniuchowania w dni świąteczne, kiedy nie idziemy do pracy. Ardżuna
natomiast dni świąteczne traktował jako puste dni. Wszystkie imiona
nadane Ardżunie były pochodzenia wedyjskiego.
Upaniszady składają się na wedantę, która stanowi podsumowanie i esencję
Wed. Mędrzec Wjasa, kompilując upaniszady, używał tylko słów
pochodzących z Wed. Mam nadzieję, że osadzicie w swoich sercach aspekt
Aditji. Ponieważ Aditja jest tożsamy z Bharatą, każde słowo powinno się
traktować jako pochodzące od Aditji, a także jako pochodzące od
Saraswati i Idy. W związku z tym powinniście uznać świętość każdego
słowa, które wychodzi z waszego serca.
* * * * *
tłum.: Kazimierz Borkowski
red. Izabela Szaniawska
Źródło: www.sssbpt.info/english/sum1974p2